Niemcy rosną w siłę

Robert Markowski
źródło: Erdgas Mobil, Audi, Volkswagen, Opel, Mercedes, informacja własna
Dodany: 12.01.2015

 
Choć na europejskim rynku nowych samochodów napędzanych CNG jest najpierw Fiat, a potem długo, długo nic, producenci niemieccy szybko rosną w siłę. A wiadomo, że jeżeli postanowią być w czymś najlepsi, to prędzej czy później po prostu będą.

 
Audi A3 g-tronfot. AudiAudi nigdy nie miało w ofercie samochodów na LPG, ale CNG to już inna historia

Dla ścisłości powiedzmy, że to Grupa VW szybko rośnie w siłę, a jedyni inni niemieccy wojownicy na placu boju, Opel i Mercedes, po prostu starają się być konsekwentni i w spokoju robią swoje. Marki spod parasola Volkswagena przypuszczają tymczasem systematyczny szturm na rynek pojazdów CNG, w czym pomaga im praktykowana od wielu lat unifikacja gamy modelowej i opracowywanie wspólnych, bardzo uniwersalnych i elastycznych płyt podłogowych, na których można opracowywać relatywnie niskim kosztem dziesiątki różnorodnych modeli, od kompaktów aż po SUV-y.

Alfabet niemieckich aut na gaz ziemny otwiera Audi A3 Sportback g-tron ze 110-konnym silnikiem 1,4 TSI. Specjalnie dla tego modelu firma z Ingolstadt uruchomiła produkcję bardzo ekologicznego syntetycznego metanu (o nazwie e-gas), którego wprawdzie nie można kupić bezpośrednio na niemieckich stacjach CNG (których jest już 920, z czego 840 publicznych), ale który jest wpuszczany do ogólnej sieci gazowej w ilościach adekwatnych do tego, co kupują kierowcy. Z rury wydechowej może więc sobie ulatywać dwutlenek węgla, lecz pochłaniająca go produkcja e-gazu niweluje ją w ujęciu well-to-wheel, sprawiając, że A3 g-tron jest przyjazne środowisku niemal jak samochód elektryczny.

Volkswagen eco up!fot. VolkswagenFiat Panda Natural Power może już czuć się zagrożony. I powinien

Na drugim końcu literowej skali jest „kompakt nad kompaktami”, a prywatnie technologiczny bliźniak A-trójki, czyli Volkswagen Golf TGI BlueMotion (oferowany jako hatchback lub kombi). Nie ma co się nad nim rozwodzić, bo zespół napędowy ma taki sam, a jedyna istotna różnica polega na tym, że na jego potrzeby nie powstaje syntetyczne paliwo. Volkswagen ma jednak w rękawie karetę asów w postaci innych modeli, czyli eco up!-a (z 1-litrowym silnikiem MPI o trzech cylindrach i mocy 68 KM), Tourana TGI BlueMotion (z silnikiem 1,4 TSI znanym z Golfa i A3) oraz paletę EcoFuel, na którą składają się Caddy i Transporter (a do niedawna również Passat) z silnikami 2,0 MPI. Można i należy się spodziewać, że na tym marka z Wolfsburga nie poprzestanie – wkrótce wersja CNG wzbogaci zapewne gamę nowego Passata, a gdy na rynek wejdzie (być może już w 2015 r.) nowe Polo, także i ono (wespół ze Skodą Fabią, a pewnie i Seatem Ibizą) otrzyma fabryczną instalację zasilania metanem. Oczywiście nowe modele będą miały już tylko silniki TSI.

Mercedes B 200 NGDfot. Mercedes"Kanapkowa" konstrukcja Mercedesa klasy B sprzyja konwersji na napęd CNG

U Mercedesa i Opla sprawy mają się zgoła inaczej. Ten pierwszy od ładnych paru lat oferuje modele klas BE napędzane gazem ziemnym (teraz oznaczone NGD) i nie wygląda na to, że cokolwiek miałoby się w tej kwestii zmienić (chyba że powróci zarzucony kiedyś pomysł opracowania metanowego Smarta ForFour). Opel podobnie – przygotowuje kolejne generacje Zafiry CNG, a dzięki współpracy z Fiatem, za sprawą której obecne Combo jest klonem Doblò, ma w ofercie także tego kombivana w wersji CNG. Marka stawia mocno na LPG, więc nowych aut na gaz ziemny na razie nie zapowiada.

I to by było na tyle. Oferta nie rzuca na kolana, ale aktywność Grupy VW z pewnością prędzej czy później zmotywuje rywali do bardziej zdecydowanych działań. Nie sposób bowiem ignorować coraz liczniejszych i wyraźniejszych sygnałów mówiących o tym, że metan będzie za kilka lat tym, czym dzisiaj jest ropa naftowa. No chyba że w Polsce – tutaj ignorowanie CNG przychodzi z niezmienną łatwością, ale to temat na inną okazję...


Good Przydatny artykuł (10)
Bad Mógłby być ciekawszy (0)







Partnerzy
Ustawienia plików cookie