Opel, zachwalając zaawansowaną technikę i „najlepsze w klasie” możliwości transportowe nowego auta, jest trochę bezczelny, a przynajmniej nieprzyzwoity. Gdyby Combo debiutowało jednocześnie z Doblo, można by przypuszczać, że samochody zostały opracowane wspólnym wysiłkiem, ale opóźnienie ze strony marki z Rüsselsheim każe sądzić, że Opel po prostu się „podłączył”. Tak czy inaczej, auto oferuje do 4600 l przestrzeni bagażowej (w wersji z przedłużonym rozstawem osi) i nie boi się ładunków o masie nawet 1 tony. Kto zamiast towarów zamierza wozić nim ludzi, ma do wyboru odmiany 5- i 7-miejscową. Pod maską, jak to w tej kategorii pojazdów, dominują diesle, ale oferuje się także jednostkę benzynową i jej wersję przystosowaną do spalania sprężonego gazu ziemnego.
Silnik ma pojemność skokową 1,4 l i wytwarza w wersji CNG moc 120 KM (na benzynie 95 KM) i przenosi siłę napędową za pośrednictwem sześciobiegowej przekładni mechanicznej. Niestety, jako jedyna opcja (poza egzemplarzami z automatyczną skrzynią Easytronic) model na gaz nie jest wyposażony w układ start/stop. Do wszystkich pozostałych wariantów to oszczędzające paliwo i zmniejszające emisję rozwiązanie oferuje się za dopłatą. Na szczęście, auto już samo w sobie wydycha do atmosfery odpowiednio mniej spalin (przede wszystkim praktycznie żadnych cząstek stałych) oraz korzysta z paliwa tak taniego, że zużycie minimalnej jego ilości podczas postoju na skrzyżowaniu można przeboleć. Brak na razie informacji o tym, na jakich rynkach pojawi się Combo i które wersje silnikowe będą dostępne w poszczególnych krajach, ale można przypuszczać, że Opel pojawi się tam, gdzie nie ma Fiata, by nie doszło do kanibalizacji. Choć wcale nie musi tak być...
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.