Kolejna ekologiczna i ekonomiczna Zafira, o mocno skomplikowanej tym razem nazwie, ma zakasować klasowych rywali (których zresztą - biorąc pod uwagę rodzaj paliwa - nie ma tak wielu, a na celownik bierze głównie Volkswagena Tourana TSI EcoFuel) zasięgiem na jednym tankowaniu sprężonego gazu. Dzięki powiększonym zbiornikom, mieszczącym teraz 25 zamiast uprzednich 21 kg (33,4 zamiast 28 m3) CNG oraz oszczędniejszemu silnikowi, rodzinny model z Rüsselsheim pokonuje teraz nawet 530 km bez konieczności zatrzymywania się po paliwo. To o ¼ więcej niż w modelu dotychczasowym. Gdyby zaś brakło gazu, można jeszcze skorzystać z 14-litrowego rezerwowego zbiornika benzyny, który nie przeszkadza Zafirze być oficjalnie modelem jednopaliwowym. Za sprawą małego zapasu konwencjonalnego źródła energii na pokładzie, system zasilania został przez Opla nazwany monovalent Plus.
Zamontowany pod maską silnik sprawia, że pokonywanie deklarowanego zasięgu i jego wielokrotności powinno odbywać się sprawnie. Turbodoładowana jednostka o pojemności 1,6 l rozwija moc 150 KM i oferuje 210 Nm maksymalnego momentu obrotowego, a także rozpędza siedmioosobowe auto do prędkości 200 km/h. Pod warunkiem, że nie jeździ się stale „na maksa”, Zafira ma się zadowalać średnio 4,7 kg (6,2 m3) gazu ziemnego na 100 km w cyklu mieszanym, co oznacza poprawę o 6% wobec schodzącego właśnie ze sceny modelu II generacji. Niższe spalanie to także niższa emisja dwutlenku węgla, która spadła w porównaniu z dotychczasową Zafirą CNG ze 139 do 129 g/km i teraz mieści się w limitach określonych normą Euro 5. Mały zysk, a cieszy. Opel dodaje jednak, że równie chętnie jak gaz ziemny nowy van „spożywa” biogaz, a w takim wypadku - za sprawą produkcji tego paliwa z odnawialnej biomasy - emisja w ujęciu well-to-wheel jest niemal zerowa.
Zakup Zafiry CNG, w Niemczech wycenionej na 27950 euro i dostępnej od stycznia 2012 r., nie oznacza kompromisu pod względem funkcjonalności wnętrza w porównaniu z odmianami napędzanymi klasycznie. Dzięki umieszczeniu zbiorników gazu pod podłogą, pojemność przestrzeni pasażerskiej i bagażowej pozostaje nienaruszona, zaś koło zapasowe ustępuje miejsca praktycznemu zestawowi naprawczemu do uszkodzonego ogumienia. Aby samochód nie przybrał niepotrzebnie na wadze, zamiast butli stalowych użyto nowocześniejszych odpowiedników aluminiowo-kompozytowych w oplocie z włókna węglowego, co pozwoliło zaoszczędzić 85 kg masy. To tyle, co słusznej budowy ósmy pasażer! Na szczęście to nie statek Nostromo...
Innowacje techniczne nie kończą się na zbiornikach. Mechaniczny regulator ciśnienia (reduktor) zastąpiono elektronicznym, dzięki czemu można efektywniej wykorzystać niewielkie ilości pozostałego w zbiornikach paliwa. W sytuacji, kiedy regulator konwencjonalny odciąłby już zasilanie CNG ze względu na zbyt niskie ciśnienie, wersja elektroniczna nadal działa i wykonuje swoje zadania. Ponadto, zmieniono kształt denka tłoka w celu podniesienia stopnia sprężania w komorach spalania. Wysoka liczba oktanowa gazu ziemnego, sięgająca 130, pozwala na taki zabieg bez ryzyka wystąpienia niekontrolowanego zapłonu, natomiast podniesienie stopnia sprężania sprzyja zwiększeniu wydajności i redukcji emisji oraz zużycia paliwa. Spodziewamy się, że zainteresowanie tym ciekawym pojazdem w Polsce będzie umiarkowane, ale na pocieszenie dodamy, że Opel pracuje także nad wersją LPG, której debiut przewidziano na połowę 2012 r. Czekamy z niecierpliwością!
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.