Wśród wielu poruszanych tematów znalazły się także zagadnienia związane z europejskim rynkiem gazu ziemnego, na którym dużą aktywność wykazuje strona rosyjska. Rosja chce utrzymać swoją dotychczasową pozycję monopolisty w zakresie dostaw gazu ziemnego w Europie Środkowej.
Dążenia wielu krajów w tym także Polski są z kolei ukierunkowane na uniezależnienie się od dostaw rosyjskiego gazu.
Zagadnieniom tym był poświęcony panel Rynek gazu w Europie, w którym wziął udział prezes PGNiG - Piotr Woźniak.
Dyskusja dotyczyła wielu zagadnień. Prezes Woźniak zabrał głos w sprawie Nord Stream i Nord Stream II. Jego zdaniem lądowe odnogi tych gazociągów powinny pracować zgodnie z europejskimi zasadami. Tak było do listopada 2016 r., kiedy Gazprom otrzymał od Komisji Europejskiej zgodę na wykorzystanie pełnej przepustowości gazociągu OPAL. Spotkało się to z ostrą reakcją PGNiG oraz polskiego rządu. Prezes PGNiG podkreślił, że pomimo tej sytuacji wierzy w regulacje europejskie dotyczące rynku gazowego. Jeśli będą one przestrzegane to także Nord Stream II nie będzie dla naszej części Europy zagrożeniem.
Prezes Woźniak zauważył, że będący w ofensywie inwestycyjnej Gazprom chce pominąć tranzyt gazu ziemnego przez Europę Środkową. Oprócz prowadzonych i planowanych przez Gazprom inwestycji ofensywę tę ułatwiają także niedoskonałe regulacje europejskie. W ich wyniku Gazprom w ostatnim czasie zarezerwował znaczące moce przesyłowe na większości europejskich gazociągów (także tych jeszcze niewybudowanych) na długie dziesięciolecia.
Uczestniczący w debacie Piotr Kasprzak z Hermes Energy Group SA stwierdził, że obserwowana ostatnimi czasy ofensywa Gazpromu nie zmierza do tego by nie dostarczać gazu do Europy Środkowej. Wynika ona tylko z chęci zdobycia przewagi, która w przyszłości pozwoli na rywalizację cenową z amerykańskim LNG. Wcześniej czy później zacznie ono trafiać w większych ilościach także do naszej części Europy i wymusi na Gazpromie działania bardziej rynkowe, w mniejszym stopniu będące wynikiem obecnej monopolistycznej pozycji Rosji.
Prezes Woźniak podkreślił jednak, że ryzyko przerw w dostawach gazu w kontrakcie z Gazpromem jest dość wysokie. Poza tym cena gazu rosyjskiego jest, jak to określił Piotr Woźniak, nieprawdopodobnie wysoka, co odbija się na konkurencyjności polskiego przemysłu, który z niego korzysta.
Z tych powodów PGNiG szuka innych dostawców gazu ziemnego, którzy mogą już obecnie dostarczać gaz poprzez Terminal LNG w Świnoujściu czy w przyszłości przez planowany Korytarz Norweski, będący częścią tzw. Bramy Północnej. Dzięki tym inwestycjom m.in. wydobywany przez PGNiG na Szelfie Norweskim gaz ziemny będzie mógł trafić do Polski. Piotr Woźniak podkreślił, że PGNiG nie ponosi żadnych kosztów związanych z budową wspomnianej infrastruktury przesyłowej.
Prezes bardzo pozytywnie ocenił działalność PGNiG w 2016 r., kiedy kierowana przez niego firma sprzedała o 1,5 mld m3 więcej gazu niż rok wcześniej. Jak podkreślił jest to sytuacja bez precedensu. Taki wzrost sprzedaży nie zdarzył się w historii funkcjonowania firmy.
W podsumowaniu prezes Woźniak zaznaczył, że najważniejsze z punktu widzenia PGNiG jest zdywersyfikowanie dostaw gazu ziemnego do Polski, co jest bezpośrednio związane z bezpieczeństwem energetycznym Polski. Przerwy w dostawach gazu są bardzo groźne dla polskiej gospodarki, nawet teraz gdy mamy znacznie zwiększone zdolności magazynowania tego paliwa. Prezes Woźniak wyrażał zadowolenie z obecnych działań związanych z budową Korytarza Norweskiego, ponieważ właśnie one pozwolą na uniezależnienie polskiego rynku od jednego dostawcy gazu ziemnego.
Podkreślił jednak, że działania Gazpromu związane z chęcią budowy gazociągu Nord Stream II mogą spowodować, że do Europy trafi 110 mld m3 gazu. To bardzo duża ilość, która pozwoli na dowolne regulacje cen tego nośnika energii. Zdaniem Piotra Woźniaka znacznie utrudni to możliwość konkurowania cenowego z Gazpromem.
W debacie nie mogło zabraknąć głosu w sprawie rynku LNG, który będzie się z pewnością rozwijał. Jest to tylko kwestia czasu. Produkcja skroplonego gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych będzie rosła. Według prezesa Woźniaka w najbliższych latach (do 2020 r.) na rynku pojawi się minimum 50 mln t LNG, co wynika tylko z będących w budowie instalacji skraplających gaz ziemny w samym Teksasie. Jest to sytuacja bardzo korzystna dla kupujących w tym także dla PGNiG ponieważ cena gazu skroplonego zaczyna być porównywalna z gazem ziemnym przesyłanym gazociągami.
Zapytany o gaz łupkowy prezes PGNiG stwierdził, że program wydobycia gazu ziemnego z pokładów łupkowych został zawieszony ze względu na koszty. PGNiG prowadzi jednak prace mające na celu wydobycie metanu z wykorzystaniem szczelinowania hydraulicznego z pokładów węgla kamiennego w Gilowicach.
Prezes nie wykluczył, że zdobyte na tym polu doświadczenia oraz znakomite wyniki szczelinowania hydraulicznego jakie PGNiG notuje w Pakistanie mogą być w przyszłości wykorzystane w zawieszonym obecnie projekcie wydobycia gazu z łupków.
Podsumowując należy stwierdzić, że jeśli projekt Korytarza Norweskiego zostanie zrealizowany w odpowiednim terminie to Polska oprócz niezależności od dostaw gazu ziemnego z kierunku wschodniego może stać się dostawcą gazu do wielu krajów Europy Środkowej na co z pewnością liczy PGNiG, który jest przede wszystkim organizacją biznesową, nastawioną na osiąganie zysku.