Konferencję otworzył Piotr Naimski pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, który przedstawił perspektywę dostaw gazu do Polski po 2022 r. kiedy kończy się długoterminowy kontrakt jamalski, w ramach którego gaz ziemny do Polski dostarcza rosyjski Gazprom. Na 2022 r. planowane jest oddanie infrastruktury przesyłowej związanej w tzw. Korytarzem Norweskim, wchodzącym w skład szerszego projektu funkcjonującego pod hasłem Brama Północna.
Korytarz Norweski to fizyczne połączenie złóż gazu na Szelfie Norweskim poprzez Danię z polskim systemem przesyłowym. Jest on częścią Bramy Północnej, w której skład wchodzi jeszcze Terminal LNG w Świnoujściu. Po rozbudowie jego możliwości przez Bramę Północną od 2022 r. może do Polski trafiać nawet 20 mld m3 gazu rocznie.
Rozmowy w zakresie realizacji tego przedsięwzięcia przebiegają pomyślnie na wszystkich możliwych szczeblach i w zakresie ustalenia warunków jego powstania osiągają końcową fazę choć jak w każdym przypadku, kiedy wymagane jest porozumienie wielu stron trwa to nieco dłużej. Zdaniem Piotr Naimskiego prace przebiegają jednak zgodnie z założonym harmonogramem, a termin oddania do użytku infrastruktury Korytarza Norweskiego w 2022 r. będzie dotrzymany.
Silne dążenie obecnych władz do powstania połączenia gazociągowego z Szelfem Norweskim jest związane z chęcią stworzenia realnej konkurencji na polskim rynku gazu ziemnego, który jest obecnie zdominowany przez jednego dostawcę jakim jest rosyjski Gazprom.
Monopol Gazpromu wynika ze zbudowanej w przeszłości infrastruktury przesyłowej na osi wschód- zachód i dotyczy praktycznie wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Polska dąży do tego by ten monopol złamać i utworzyć połączenie gazowe na osi północ-południe, które oprócz zapewnienia Polsce innych niż rosyjskie dostaw gazu umożliwi także wykorzystywanie tego paliwa przez inne kraje w naszym regionie. Właśnie w tym celu realizowane są gazowe połączenia transgraniczne pomiędzy Polską i jej sąsiadami.
Pierwsze konkretne działania w ramach powstawania Bramy Północnej mające na celu zbadanie rynku w ramach procedury open season ruszą jeszcze w 2017 r., co deklarował Paweł Jakubowski z firmy GAZ-SYSTEM.
Obecną sytuację związaną z zaopatrzeniem Polski w gaz Piotr Naimski ocenił dobrze. Możliwości magazynowe, import gazu w przypadku sytuacji kryzysowych zapewniają bezpieczeństwo w zakresie dostaw, choć do pełnego uwolnienia od dostaw z Gazpromu jeszcze trochę brakuje.
Podpisany niedawno drugi długoterminowy kontrakt z Katarem na dostawy skroplonego gazu ziemnego do Terminalu w Świnoujściu (pierwszy lądowy terminal LNG na Bałtyku) także sprawia, że nasze bezpieczeństwo energetyczne cały czas się poprawia.
Dodatkowo Terminal LNG pozwala na import gazu z każdego kierunku, co jest rozważane. Pod uwagę jest brane także amerykańskie LNG, lecz musi ono być konkurencyjne cenowo w stosunku do skroplonego gazu ziemnego z innych krajów i gazu dostarczanego do Polski z wykorzystaniem infrastruktury przesyłowej.
Piotr Naimski odniósł się także do sprawy gazociągu Opal. Zgodnie z deklaracjami prezesa PGNiG Macieja Woźniaka, które przedstawiliśmy w materiale Gazociąg OPAL kontra Brama Północna i przemyślanymi działaniami naszego narodowego operatora oraz rządu udało się wstrzymać decyzję Komisji Europejskiej, która w praktyce oznaczała oddanie Gazpromowi pełnej przepustowości gazociągu Opal (lądowego przedłużenia gazociągu Nord Stream). Skargę Polski w tej kwestii wspierają także Litwa i Łotwa.
Problemem nadal pozostaje zapowiadana przez Gazprom budowa gazociągu Nord Stream II, choć w tym względzie także działania polskiej instytucji (UOKiK) spowodowały, że konsorcjum mające realizować ten sporny projekt nie zawiązało się.
W podsumowaniu Piotr Naimski odniósł się także do historycznych konotacji projektu budowy połączenia gazowego Polski z Norwegią. Pierwsze konkretne działania mające na celu realizację tej inicjatywy sięgają 2001 r. i czasów rządu Jerzego Buzka.
Piotr Naimski podkreślił, że niestety po objęciu rządów przez lewicę, kiedy premierem został Leszek Miller, projekt został zarzucony, co miało związek z przeszłością ówczesnej lewej strony sceny politycznej, w której składzie znajdowało się wiele osób związanych z porządkiem prawnym sprzed 1989 r.
Obecnie, co podkreślił Piotr Naimski, klimat jest zupełnie inny i partie lewicowe z bagażem postsowieckim nie są aktywnie reprezentowane na arenie politycznej. Partie opozycyjne też są świadome konieczności powstania infrastruktury uniezależniającej Polskę od dostaw gazu przez jednego dostawcę. Nie ma zatem zagrożeń dla realizacji projektu Bramy Północnej i wchodzącego w jej skład Korytarza Norweskiego.