Azja południowo-wschodnia to część świata, gdzie paliwa na bazie metanu (głównie CNG) już dziś odgrywają znaczącą rolę, a ich udział w rynku systematycznie rośnie. Dlatego też pod auspicjami ANGVA (Azjatyckiej Organizacji NGV) zorganizowano konferencję i wystawę, których celem było podsumowanie dotychczasowych osiągnięć branży oraz wyznaczenie kierunku jej dalszego rozwoju na bliższą i dalszą przyszłość. Z jakimi wyzwaniami boryka się azjatycki sektor CNG i co robi, by je przezwyciężyć?
Wygląda na to, że – przynajmniej w Indonezji – gaz ziemny jako zamiennik paliw konwencjonalnych najgorsze ma już za sobą. Lokalny rząd, a w szczególności ministerstwa energii, transportu oraz handlu i przemysłu, działał na rzecz promowania pojazdów napędzanych metanem i budowania pozytywnego wizerunku CNG. Dziś nie trzeba więc już wyważać żadnych drzwi – Indonezyjczycy znają i ufają gazowi ziemnemu, a więc lokalna branża może skupić się na kwestiach merytorycznych, czyli na rozwijaniu sieci stacji i zachęcaniu producentów samochodów do poszerzania oferty modeli z fabrycznymi instalacjami CNG.
CNG stoi w Indonezji przed szansą dalszego dynamicznego rozwoju, bowiem znaczącą część państwowych subsydiów (dopłat) do produktów ropopochodnych zniesiono, co spowodowało wzrost detalicznych cen benzyn i oleju napędowego. Infrastruktura systematycznie się rozwija – nowe stacje powstały już w regionach Palembang i Surabaya, w innych częściach kraju powstaną wkrótce kolejne. Podejmowane są także działania na rzecz integrowania dystrybutorów CNG ze stacjami paliw klasycznych (w miejsce wolno stojących obiektów oferujących tylko gaz). Rozwój odbywa się zresztą zarówno za sprawą programów rządowych, jak i z inicjatywy firm z sektora prywatnego.
Rodzi się także sieć warsztatów konwersji samochodów na napęd CNG, która wspomoże rynek aut nowych (będzie można adaptować pojazdy używane) i posłuży za zaplecze techniczno-serwisowe na przyszłość. Wyrazem tempa, jakiego nabiera sektor CNG w Indonezji niech będzie zaś fakt, że firma TransJakarta kupiła dotychczas ponad 600 autobusów napędzanych sprężanym gazem ziemnym, upatrując w takim działaniu szansy zarówno na zmniejszenie kosztów prowadzenia swojej działalności, jak i na zredukowanie negatywnego wpływu transportu kołowego na środowisko naturalne, a przede wszystkim na jakość powietrza w mieście.
A skoro już mowa o transporcie zbiorowym, jedna z najciekawszych prelekcji części konferencyjnej wydarzenia dotyczyła bezpieczeństwa autobusów na przykładzie doświadczeń zebranych w Tajlandii. Pipon Boonchanta z Uniwersytetu Kasetsart z Bangkoku przedstawiał liczne przykłady nieprawidłowo przeprowadzonych konwersji i zaniedbań eksploatacyjnych, które doprowadziły do korozji czy mechanicznych uszkodzeń zbiorników CNG. Zdaniem prelegenta, gaz ziemny jako paliwo nie odniesie sukcesu, jeżeli nie ustanowi się odpowiednich standardów w zakresie bezpieczeństwa i nie będzie ich przestrzegać. Nie sposób się nie zgodzić.
Wiele prezentacji dotyczyło bezpośrednio produktów, czyli kompletnych systemów CNG (np. systemu dieslowsko-metanowego Landi Renzo) czy też ich komponentów (np. zbiorników marek xperion czy Hexagon). Jedna z prelekcji dotyczyła zaś mobilnej stacji tankowania gazu ziemnego, którą można było obejrzeć w ramach stanowiącej część wydarzenia wystawy. Takie obiekty przyspieszają tempo popularyzowania CNG, a ich liczba będzie stopniowo rosnąć.
Wygląda na to, że moglibyśmy brać z Indonezyjczyków przykład co do tego, jak można rozwijać rynek CNG. Wszelkie znaki wskazują na to, że w tamtej części świata będzie tylko lepiej i wkrótce gaz ziemny przestanie być niszową alternatywą, a stanie się jedną z równorzędnych opcji paliwowych dostępnych na rynku. Czy chcielibyśmy, by polski rynek rozwijał się równie dynamicznie, jak indonezyjski? Oczywiście! Czy zanosi się na to? Bez komentarza.