Volkswagenowski puchar markowy to impreza najwyraźniej stworzona dla kierowców znad Wisły. W poprzednim, pierwszym sezonie Scirocco R-Cup świetnie radził sobie krakowianin Maciej Steinhof, zajmując ostatecznie najniższy stopień podium. W wydaniu AD 2011 „rządzi” nasz inny rodak, Mateusz Lisowski. Jak dotąd w żadnym wyścigu nie zameldował się na mecie poniżej trzeciego miejsca!
21-latek z Wieliczki idzie przez tegoroczne zmagania jak burza. W otwierającym sezon wyścigu na Hockenheim Lisowski wystartował zupełnie bez kompleksów i od razu zapisał na swoim koncie zwycięstwo. Choć nie wskazywały na to wyniki sesji treningowej, w której zawodnik z Małopolski (swoją drogą, ten region to widocznie polska wylęgarnia mistrzów kierownicy - z tych okolic pochodzi nie tylko Maciek Steinhof, ale i Robert Kubica!) uplasował się dopiero na 17. miejscu, w kwalifikacjach Lisowski zapewnił sobie drugie pole startowe, z którego szybko wysforował się
na prowadzenie w wyścigu głównym i do końca już nie odpuścił. Jak się okazuje, skromny rezultat podczas treningu to efekt przemyślanej strategii, zgodnie z którą polski kierowca hamował tuż przed linią pomiaru czasu, by jego wyniki nie zostały upublicznione jako czołowe. W ten sposób nie dał rywalom możliwości przygotowania się ani okazji mediom do spekulacji - po prostu wyjechał na tor, zrobił swoje i wygrał!
Drugą rundą tegorocznego pucharu był podwójny wyścig w austriackim Spielbergu. 1. i 2. miejsce w dwóch potyczkach potwierdziły, że triumf na Hockenheim nie był przypadkiem, lecz objawem nieprzeciętnego talentu młodego zawodnika z Wieliczki. Następnie, na Lausitzring i Norisring w Niemczech, Mateusz Lisowski zaliczył dwie trzecie lokaty, co jednak nie przeszkodziło mu zachować czołowej pozycji w klasyfikacji generalnej na półmetku sezonu. Do końca pozostały jeszcze 4 rundy - na Nürburgringu, angielskim Brands Hatch, Oschersleben i
wyścig zamknięcia, ponownie na Hockenheim - a więc wiele może się jeszcze wydarzyć, ale wierzymy, że posłużą jedynie umocnieniu się naszego ściganta jako lidera i przypieczętują mistrzostwo na zakończenie zmagań. Trzymamy mocno kciuki za wykonanie tego planu, a także życzymy wiele powodzenia drugiemu Polakowi startującemu w Scirocco R-Cup, Adamowi Gładyszowi, obecnie plasującemu się na 6. miejscu w „generalce”. Mamy nadzieję, że w wielkim finale spotkacie się na podium! Niech moc biogazu napędzającego wyścigowe Scirocco będzie z Wami!