Konwersja pojazdów odbyła się „na szczeblu oficjalnym”, tzn. w przedsięwzięcie zaangażował się autoryzowany przedstawiciel szwedzkiej marki w Austrii. Jako partnera wybrano firmę Freetron, która przygotowała i zamontowała instalacje gazowe w dostarczonych przez Scanię samochodach. Jak twierdzą uczestnicy tej inicjatywy, LPG nadaje się idealnie do zastosowań tego typu, także w pojazdach z silnikami spełniającymi normę Euro 6. Odpowiednio przeprowadzona adaptacja oznacza dalsze obniżenie poziomu emisji szkodliwych składników spalin i poprawę wyników ekonomicznych. Mówiąc prościej, ciężarówki jeżdżą taniej i jeszcze mniej trują. Jeżeli nie o to chodzi, to o co?
Jak wiemy, LPG w silniku Diesla może pełnić różne role – podnosić moc i moment obrotowy przy zachowaniu tych samych co poprzednio kosztów paliwa lub te koszty obniżać bez wpływu na parametry silnika. Scania i Freetron postawili na to drugie rozwiązanie. Dodatek LPG jest przez fabryczny sterownik silnika interpretowany jako zmniejszone zapotrzebowanie na moc, za którym idzie redukcja dawki paliwa bazowego. Kierowca nie odczuwa natomiast żadnej zmiany – przy takim samym nacisku na pedał przyspieszenia auto jedzie tak samo, a nad zarządzaniem składem mieszanki trafiającej do komór spalania czuwa elektronika.
Optymalne warunki do eksploatacji gazodiesla to transport dalekobieżny z lekkim ładunkiem – wtedy system rozwija skrzydła i przynosi największe korzyści. Im większe, tym lepiej, bo adaptacja kosztuje 7000 euro. Kwota ta zwraca się jednak po zaledwie ok. 15 miesiącach, co w skali żywotności ciągnika siodłowego jest zaledwie okamgnieniem. Scania Austria przygotowała już swoje oddziały w miejscowościach Stockerau, Bad Fischau, Haid i Kirchbichl pod kątem przeprowadzania montaży i obsługi bieżącej instalacji gazowych, przewidując wzrost zainteresowania klientów nową opcją. Jeżeli klienci potrafią liczyć, z pewnością można na nich liczyć.