E 200 NGD z pewnością nie jest topowym przedstawicielem gamy E-klasy, ale też w jego przypadku nie o to chodzi. Zresztą, jego dwulitrowy czterocylindrowiec oferuje wystarczająco dobre osiągi, by uchronić gazową limuzynę od stania się zawalidrogą – przy 156 KM i 270 Nm nie ma powodu do wstydu. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 10,4 s i prędkość maksymalna na poziomie 220 km/h to również wszystko, czego potrzebuje kierowca tak statecznego i nobliwego pojazdu. Do szaleństw jest wersja E 63 AMG, tu chodzi o oszczędność i ekologię. Kropka.
Producent zapewnia, że „heavymetanowej” klasie E do szczęścia wystarczają skromne 4,3 kg (5,74 m3) gazu na 100 km. To by oznaczało, że pokonanie tychże 100 km kosztuje jedynie 16,65 zł (przy aktualnej w momencie pisania tego tekstu cenie CNG na poziomie 2,90 zł/m3). Wynik rewelacyjny, oby tylko okazał się możliwy do osiągnięcia w rzeczywistości bez konieczności miziania pedału gazu piórkiem zamiast naciskania prawą stopą. Emisja CO2 przy podanym spalaniu wynosi jedynie 116 g/km, a w razie, gdyby dane fabryczne okazały się nadmiernie optymistyczne, zawartość dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu i tak jest zawsze o 20% niższa na CNG niż na benzynie. Tej ostatniej E 200 NGD ma zaś zużywać – kiedy już nie ma innego wyjścia – średnio 6,3 l/100 km.
Auto wyposażono w trzy cylindryczne zbiorniki sprężonego gazu – jeden za tylną kanapą i dwa pod podłogą bagażnika. W sumie, przy pojemności geometrycznej 121,5 l, mieszczą one 19,5 kg (26 m3) metanu pod ciśnieniem ponad 200 barów, co powinno wystarczyć – o ile wierzyć w oficjalne dane o zapotrzebowaniu na paliwo – nawet na 450 km jazdy w trybie gazowym. Pojemność „kufra” ucierpiała na montażu butli, jednak przy 400 l objętości jest on nadal dość pokaźny. Wprawdzie E 200 NGD nie jest tani (przy cenie 47808 euro w Niemczech jest o kilkaset euro droższy niż pokazany równocześnie E 220 BlueTEC BlueEfficiency Edition z silnikiem Diesla i systemem start/stop), jednak Mercedes prognozuje oszczędności dochodzące do 1000 euro rocznie przy przebiegach rzędu 20 tys. km na rok, którymi „ropniak” w porównaniu z benzynowcem raczej nie będzie mógł się pochwalić. Czy gwiazda E-klasy CNG zabłyśnie w statystykach sprzedaży modelu czy może będzie to tylko niszowa propozycja, z której skorzystają głównie taksówkarze? W rodzimych Niemczech są widoki na sukces, poza nimi – marne szanse.
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.