Wyprodukowany w zakładach RZD „ciągnik” jest pojazdem dwuczłonowym. W jednej części zamontowano turbinę gazową typu NK-361 generującą moc 8,3 MW, wyprodukowaną w instytucie badawczym w Samarze, drugą natomiast zajmuje zbiornik skroplonego gazu ziemnego, mieszczący 17 ton paliwa. Choć taka ilość wydaje się trudna do ogarnięcia umysłem, zwłaszcza w kontekście pojazdu lądowego, wystarcza 300-tonowej lokomotywie pokonanie przed następnym tankowaniem dystansu 750 km, oczywiście z ładunkiem.
Trwające od lat 80. XX w. testy nad pojazdami szynowymi napędzanymi gazem ziemnym nie są, wbrew pozorom, skoncentrowane na ochronę środowiska naturalnego, a w każdym razie nie przede wszystkim. Chodzi głównie o łatwiejsze dotarcie kolei do niezelektryfikowanych obszarów Syberii i Uralu (gdzie zresztą łatwo dostępne są znaczne pokłady gazu ziemnego), a także oszczędności. Jak bowiem obliczono, wprowadzenie gazowych lokomotyw na ponad 34 tys. km nadających się do tego tras (z prawie 85 tys. km ogólnej długości torów w Rosji) pozwoliłoby zaoszczędzić rocznie tysiąc ton oleju napędowego.
Eksperymentalna gazowa lokomotywa typu GT1-001 została z pozytywnym wynikiem przetestowana w grudniu 2010 r. na trasie Bekowka-Bekasowo. Plany zakładają wprowadzenie pierwszych seryjnych egzemplarzy do służby na mroźnej i surowej Syberii, gdzie zresztą gaz ziemny (zwłaszcza skroplony, przechowywany w zbiorniku kriogenicznym) powinien sprawdzać się lepiej niż podatny na działanie niskich temperatur olej napędowy, z którego podczas mrozu wytrąca się parafina, zatykając przewody paliwowe i utrudniając lub wręcz uniemożliwiając rozruch. Pojazdy szynowe na gaz to potencjalnie dobre rozwiązanie nie tylko dla regionów trudno dostępnych lub takich, w których panują ekstremalne warunki pogodowe. Ze względu na własności ekologiczne, równie dobrze sprawdziłyby się w krajach o umiarkowanym klimacie, obniżając przy okazji koszty przewozu towarów. Jak na razie, podobne rozwiązania nie zdobywają szturmem popularności, ale być może rosnące i niestabilne ceny ropy naftowej skłonią operatorów kolejowych do rozważenia takiej opcji.