Według początkowych założeń, termin składania ofert miał upłynąć 19 lipca, teraz jednak przesunięto go do 20 sierpnia. Czyżby nikt nie kwapił się ze sprzedawaniem stołecznemu przewoźnikowi ekologicznych i oszczędnych pojazdów? To nie to. Producentów gazowych autobusów nie brakuje, a perspektywa dostarczenia 35 egzemplarzy to łakomy kąsek, którego nie wolno lekceważyć. Chyba że komuś marzy się biznesowe samobójstwo.
Procedurę przetargową wydłużono ze względu na pytania napływające od potencjalnych oferentów. Proces przyjmowania zapytań i przygotowywania oficjalnych odpowiedzi jest z natury długotrwały, dlatego MZA dała sobie i producentom autobusów więcej czasu. W ten sposób wszystkie ewentualne wątpliwości zostaną wyjaśnione na etapie wstępnym, przed faktycznym złożeniem ofert. A kto je złożył lub złoży? To na razie tajemnica, ale biorąc pod uwagę założenia przetargu (zwłaszcza część dotyczącą LNG i kwestię realizacji dostaw paliwa cysternami), można typować uczestników-pewniaków...