Za nowelizacją głosowało 304 posłów, jeden był przeciwny, jeden wstrzymał się od głosu. W trakcie głosowania nieobecni na sali byli posłowie PiS, którzy w tym czasie dołączyli do protestujących w Warszawie związkowców. Wcześniej odrzucono poprawkę zgłoszoną przez posłów tego klubu o utrzymaniu zerowej stawki podatku akcyzowego na CNG. Niebawem ustawa trafi do senatu, a następnie podpisze ją prezydent. Nagłej zmiany stanowiska w tej sprawie nie należy się spodziewać.
Znowelizowana ustawa zakłada zwolnienia z podatku gazu przeznaczonego m. in. do celów opałowych przez gospodarstwa domowe, szkoły, przedszkola, urzędy, wojsko, szpitale, pomoc społeczną czy organizacje pożytku publicznego. Zwolnienie z akcyzy obejmuje także paliwo gazowe wykorzystywane w kogeneracji (produkcja prądu i ciepła), pracach rolniczych, leśnictwie czy metalurgii.
Niestety w grupie tej nie znalazło się CNG wykorzystywane jako paliwo samochodowe. Warto dodać, że według niektórych szacunków planowane wpływy do budżetu państwa z racji akcyzy ze sprężonego gazu ziemnego wyniosą ok. 4 mln zł, czyli mniej więcej tyle, ile minister sportu wydała na dofinansowanie koncertu Madonny na Stadionie Narodowym. W opinii min. Jacka Kapicy, odpowiedzialnego za podatek akcyzowy, dalsze zwolnienie jest bezzasadne ze względu na ograniczony stopień rozwinięcia rynku. Innymi słowy: jeśli branża się nie rozwinęła, tym gorzej dla branży. Takie podejście bardzo dziwi, szczególnie w kontekście licznych deklaracji dysydentów o wspieraniu działań proekologicznych.
W Polsce zarejestrowanych jest ok. 2200 pojazdów zasilanych CNG (w tym 270 autobusów). W dotychczasowy rozwój tej branży zainwestowano ok. 200-250 mln zł. Wprowadzenie akcyzy spowoduje całkowity zanik zainteresowania tym ekologicznym paliwem. We Włoszech liczne programy wsparcia zakupu aut i budowy infrastruktury zlikwidowano dopiero, gdy rynek aut z instalacją CNG przekroczył 750 tys. szt. W Czechach rząd zawarł w 2007 roku porozumienie z firmami komunalnymi i gazowniczymi o wspieraniu rozwoju rynku CNG.
Nasz rząd wybrał inną drogę: zaordynowaną pośrednio likwidację branży, która i tak nie korzystała z innych form wspierania rozwoju niż brak opodatkowania. Kto na tym zyska?