1 marca 2010 r., pomimo gwarancji utrzymania akcyzy na zerowym poziomie do 2013 r., na polskich stacjach zdrożał sprężony gaz ziemny - z 2,10 do 2,22 zł/m3. Decyzję podjęło Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Na początek chcielibyśmy wytłumaczyć się ze zwłoki w opublikowaniu tej wiadomości. O podwyżce wiedzieliśmy jeszcze zanim weszła w życie, jednak razem z samą informacją chcieliśmy zaproponować naszym czytelnikom słowo wyjaśnienia od PGNiG. Od kilku tygodni nie możemy jednak uzyskać nawet zdania komentarza na temat powodów podniesienia ceny CNG. Jeżeli takowy się pojawi, czym prędzej go dodamy, jednak póki co jesteśmy zdani na domysły.
Wzrost stawki na dystrybutorach jest prawdopodobnie związany z wyższymi opłatami za gaz ziemny w ogóle. „Błękitne paliwo” dostarczane do naszych domów w celach grzewczych nieco ostatnio podrożało, a więc w ślad za gazem do domów poszedł ten do samochodów. Stało się tak na prawie wszystkich stacjach jednocześnie, ponieważ cena metra sześciennego CNG jest regulowana odgórnie, przez dostawcę, czyli PGNiG - monopolistę naszego rynku. Jedyna stacja z inną (niższą!) ceną to obiekt należący do Górnośląskiego Zakładu Obsługi Gazownictwa w Zabrzu, gdzie aktualna pozostała dotychczasowa cena, wynosząca 2 zł/m3.
Przyznamy szczerze, że dziwi nas fakt, iż tak duża i poważna instytucja jak PGNiG ma taki problem z przygotowaniem krótkiego oficjalnego oświadczenia w sprawie podwyżki. Spodziewaliśmy się, że zostanie ono opublikowane na stronie dostawcy paliwa i w ten sposób podane do publicznej wiadomości, tymczasem nawet kontaktując się indywidualnie z zespołem prasowym nie możemy doczekać się na krótkie uzasadnienie. Fakt podwyżki pozostaje jednak faktem i w połączeniu z powolnie rosnącą liczbą stacji powoduje, że zainteresowanie sprężonym gazem ziemnym jako paliwem samochodowym pozostaje dość znikome. Szkoda, wielka szkoda...