Akcyza na paliwa metanowe

Zgodnie z ustawą o podatku akcyzowym paliwa metanowe LNG i CNG zużywane do napędu pojazdów silnikowych są obecnie opodatkowane podatkiem akcyzowym w wysokości: LNG - 695zł/1000 kg, CNG - 11,04 zł/1GJ. Przepisy przejściowe w tejże ustawie przewidywały, że w okresie do 31 października 2013 r. stawka podatku na CNG wynosi 0 zł.

Według Ministerstwa Finansów pomimo rychłego zakończenia okresu obowiązywania zerowej stawki akcyzy na CNG do celów napędowych w dalszym ciągu będzie to paliwo konkurencyjne w stosunku do benzyny i oleju napędowego. Ministerstwo podkreśla, że obowiązująca dotychczas zerowa stawka akcyzy nie spowodowała gwałtownego rozwoju rynku pojazdów napędzanych CNG, a ze względu na mały obszar rynku nie resort gromadzi szczegółowych danych odnośnie sektora CNG (liczba przedsiębiorstw, liczba miejsc pracy w branży CNG, obroty tych firm czy generowane przez nie podatki). Według naszych danych z zasilania gazem ziemnym w naszym kraju korzysta około 2,5 tys. pojazdów.

Określony przez Ministerstwo jako mały, obszar rynku związany z CNG będzie jednak generował dla państwa pewne korzyści. Jakich wpływów zatem spodziewa się budżet z tytułu akcyzy na CNG?

Prognozy mówią o liczbie około 118 mln zł rocznie, co zostało określone na podstawie danych PGNiG w zakresie odbiorców gazu ziemnego oraz zakresu udzielonych zwolnień.

Oprócz użytkowników korzystających z ogólnodostępnych stacji sprężania gazu ziemnego i przewoźników komunikacji miejskiej mających własne stacje CNG na rynku mamy także osoby prywatne, które zainwestowały w przydomowe sprężarki gazu ziemnego. One także są zobowiązane do złożenia deklaracji i uiszczania podatku akcyzowego. W jaki sposób? Tego Ministerstwo już nie wyjaśnia.

Rozróżnienie w ustawie o podatku akcyzowym paliw LNG i CNG, które de facto są tym samym nośnikiem energii (co ważne spalanym zawsze w postaci gazowej) i poddanie go różnym stawkom podatku (w przypadku LNG naliczanym na każdy kilogram, w przypadku CNG na GJ - czyli jednostkę energii) jest skomplikowaniem systemu, w którym Ministerstwo nie widzi żadnego problemu. Projekt przewiduje określenie wartości opałowej dla poszczególnych wyrobów gazowych. Podatnik posiadający np. stację LNG z układem regazyfikacji do CNG (takie obiekty mogą się na naszym rynku pojawić) powinien dokonać odpowiednich kalkulacji w celu wyliczenia należnego podatku. Będziemy mieć zatem kolejne dwa paliwa (LNG i CNG), które są zwykłym gazem ziemnym (metanem), lecz traktowanym fiskalnie w różny sposób.

Według prawa europejskiego istnieje możliwość zawieszenia akcyzy na CNG do końca 2022 r. i utrzymanie jej na poziomie 50% do końca 2029 r. Takie zwolnienie z podatku akcyzowego gazu ziemnego do celów transportowych nie zostało jednak w naszym kraju wprowadzone z przyczyn budżetowych, ponieważ według dyrektywy unijnej jest to działanie fakultatywne.

Ministerstwo Finansów uważa także, że wprowadzanie dodatkowych zachęt do zakupu i użytkowania samochodów zasilanych paliwami metanowymi jest niecelowe, ponieważ są one konkurencyjne z powodu mniejszych obciążeń fiskalnych w stosunku do klasycznych paliw silnikowych (benzyny i oleju napędowego).

Podsumowanie

Wpływy do budżetu związane z wprowadzeniem akcyzy na CNG są szacowane na 118 mln zł. Dzienny koszt utrzymania Sejmu wynosił w 2011 r. 1,2 mln zł (wg Faktu), co daje 100 dni utrzymania naszej legislacyjnej maszyny. Jak widać są rzeczy ważne i ważniejsze, a to, że napędzane silnikami Diesla autobusy komunikacji miejskiej trują nas codziennie, przyczyniając się do rozwoju wielu chorób, za których leczenie musimy wszyscy zapłacić jest nieistotne. Przypomnijmy, że transport publiczny i ciężkie samochody z silnikami Diesla stanowią 90% emisji najbardziej rakotwórczego składnika spalin jakim są cząstki stałe. Silniki zasilane CNG nie emitują ich wcale. Ale Sejm i parę innych instytucji trzeba utrzymać. Czy jednak dzięki temu będziemy zdrowsi, albo zmniejszy się zachorowalność na nowotwory?