Kiedy już myśleliśmy, że Skoda będzie po sądny dzień produkować do bólu rozsądne i praktyczne samochody, mające tyle wspólnego z emocjami co stary amerykański samochód z dobrymi właściwościami jezdnymi, Czesi kompletnie zburzyli nasz system przekonań i dowiedli czegoś, co i tak wiadomo od dawna – w motoryzacji nie ma rzeczy pewnych, a jedyna stała to zmiana. Jak tego dokonali? Prezentując pomysł na samochód, który mogliby produkować w nieodległej przyszłości – VisionC. Jeżeli Skody będą tak wyglądać, a do tego dzięki CNG mało truć i kosztować grosze w utrzymaniu, nasza percepcja aut tej marki ulegnie diametralnej metamorfozie. Na lepsze!
Dość jednak tych peanów pochwalnych – czas na konkrety. VisionC ma nadwozie w stylu modnego 4-drzwiowego coupé, choć tak naprawdę 5-drzwiowego, bowiem Skoda, pozostając jednak producentem aut o dużym ładunku zdrowego rozsądku, zastosowała praktyczną tylną klapę unoszoną razem z szybą. VisionC bliżej więc do Audi A5 Sportback niż do Volkswagena CC (niegdyś Passata CC) i jest to skojarzenie zupełnie nie od rzeczy, bo oglądany z boku model koncepcyjny mocno przypomina swoich odległych kuzynów z Ingolstadt. Nie jest to zresztą pierwsza okazja, kiedy Czesi inspirują się marką spod znaku czterech pierścieni – Octavia też ma w sobie coś ze swoich szlachetniej urodzonych krewnych. Czyżby Skoda miała ambicję wykonać wizerunkowy „skok wzwyż” i od razu zacząć podbierać klientów Audi, z pominięciem Volkswagena? Na to chyba w Wolfsburgu nie pozwolą...
Co by nie mówić, VisionC cieszy oko. Cieszy też duszę, bo lżej człowiekowi na sumieniu, kiedy pisze się o aucie wywierającym mniej negatywny wpływ na środowisko. Tak jak Octavia G-TEC, nowy concept car ma pod maską 110-konny silnik 1,4 TSI, który równie ochoczo popija benzynę jak i „wdycha” CNG. Skupimy się na trybie gazowym. Dzięki aerodynamicznemu nadwoziu i niskiej masie własnej VisionC zużywa tylko 3,4 kg/5,1 m3 gazu na 100 km, czyli o 0,1 kg/0,3 m3 mniej niż potrzebuje metanowa Octavia. Logicznie, także emisja dwutlenku jest niższa – 91 zamiast 97 g/km, co według Skody wystarcza, by już teraz spełnić wymagania w zakresie emisji CO2, jakie zaczną obowiązywać na terenie Unii Europejskiej w 2020 r. A to wszystko z użyciem konwencjonalnej technologii, tyle że przy wsparciu nie aż tak konwencjonalnego paliwa.
Mamy nadzieję, że model seryjny (Octavia CC?) oparty na VisionC wyjedzie na drogi wcześniej niż w 2020 r. Chcemy też wierzyć, że nie zostanie po drodze zanadto rozwodniony. Pamiętajmy, że Skoda już wcześniej pokazywała dramatycznie stylizowane wizje, które ziściły się w postaci nie bardzo emocjonujących Rapida i Octavii, więc tym razem liczymy na więcej. Spokojni jesteśmy natomiast co do instalacji CNG – skoro model koncepcyjny powstał na modułowej platformie MQB, którą „podszyte” są już cztery metanowe auta seryjne (oprócz Octavii także Golf TGI BlueMotion, A3 Sportback g-tron oraz Leon TGI), dlaczego seryjny następca nie miałby także jej otrzymać? Z tym pytaniem Was zostawiamy i idziemy dochodzić do siebie, bo nadal trudno nam uwierzyć, że serca zabiły nam szybciej na widok Skody...
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.