Pod względem technologicznym A5 Sportback g-tron jest właściwie klonem swojego bardziej praktycznego kuzyna – A4 Avant g-tron (zresztą i tak jest, nawet bez instalacji gazowej). Do tego stopnia, że nawet zużycie paliwa i zasięg na jednym tankowaniu obydwa auta mają takie same. A zatem dla przypomnienia: pod maską pracuje czterocylindrowy silnik TFSI o pojemności 2 l i mocy 170 KM, generujący przy tym moment obrotowy o wartości 270 Nm. Połączona ze skrzynią S Tronic i napędzana sprężanym gazem ziemnym, jednostka emituje CO2 w ilości jedynie 100 g/km, co oznacza, że zużywa niespełna 4 kg/5,34 m3 CNG na 100 km.
Mając 19 kg/25,38 m3 gazu na pokładzie, przechowywanego w zamontowanych z tyłu auta zbiornikach pod ciśnieniem 200 barów, auto ma więc pokonywać ok. 500 km na jednym „do pełna”. Kiedy zaś ciśnienie w zbiornikach spada poniżej 10 barów (co oznacza, że pozostało w nich ok. 0,6 kg/0,8 m3 gazu), następuje automatyczne przełączenie zasilania na benzynę, na której da się przejechać jeszcze 450 km, nim konieczne okażą się odwiedziny na stacji. Mimo oszczędnego obchodzenia się z paliwem i niskiej uciążliwości dla środowiska, nowy g-tron nie idzie na kompromisy pod względem osiągów – od 0 do 100 km/h rozpędza się w 8,5 s.
Zastosowane w aucie zbiorniki CNG są równocześnie ultralekkie i bardzo wytrzymałe. Do ich budowy nie wykorzystano materiałów metalowych, w zamian stosując poliamid w oplocie z CFRP i GFRP – polimeru wzmacnianego włóknem węglowym i szklanym. Całość spojono z użyciem twardej żywicy epoksydowej. Silnik natomiast zmodernizowano względem wersji benzynowej, by charakterystyka jego pracy lepiej odpowiadała właściwościom metanu jako podstawowego paliwa – suw sprężania skrócono, wydłużono suw pracy i podniesiono stopień sprężania, by podnieść wydajność w warunkach pracy pod niskimi obciążeniami. Zawory dolotowe zamykają się wcześniej niż zazwyczaj, co w połączeniu ze zwiększonym ciśnieniem w kolektorze (z racji doładowania) zmniejsza straty wynikające ze zdławienia przepływu w kolektorze przez przepustnicę.
Najciekawsze jest jednak samo paliwo napędzające modele z oznaczeniem g-tron, a produkowane przez Audi. To nie znaczy, że nabywcy nowego A5 na gaz będą mieli sieć stacji tankowania tylko dla siebie – chodzi raczej o rekompensowanie wpływu stosowania zwykłego, kopalnego metanu na środowisko. Do tej pory Audi wytwarzało swój tzw. e-gas z dwutlenku węgla i wodoru przy użyciu energii elektrycznej pochodzącej z farm wiatrowych, ale technologia została dopracowana i ma się zmienić. Teraz w grę wchodzić będzie biomasa i mikroorganizmy przetwarzające ją w biogaz. Nowa metoda ma być wydajniejsza i przebiegać w niższej temperaturze i przy niższym ciśnieniu, a więc bezpieczniej.
Nabywcy metanowych modeli z czterema pierścieniami na masce (a więc także A3 Sportback g-tron) otrzymują specjalne karty paliwowe, dzięki którym Audi wie, ile paliwa kupują. Dla zrównoważenia emisji swoich gazowych samochodów producent wpuszcza do sieci gazowej odpowiednią ilość swojego paliwa, dzięki czemu w ostatecznym rozrachunku g-trony okazują się neutralne dla środowiska. Miejmy nadzieję, że inne marki Grupy VW również wkrótce skorzystają z tego innowacyjnego rozwiązania, wszak Volkswagen, Skoda i Seat mają już w ofertach modele napędzane CNG i pracują nad kolejnymi.
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.