Kraje bałtyckie, czyli Litwa, Łotwa i Estonia, są jednocześnie blisko i daleko – blisko geograficznie, ale daleko, kiedy planujemy podróże zagraniczne, choćby wakacyjne. My także na wakacje nie jedziemy – wybieramy się na konferencję branżową LNG Conference w Maardu koło Tallina w Estonii. Po drodze przejedziemy przez Litwę i Łotwę, starając się pokonać całą trasę wyłącznie z użyciem CNG, bez choćby kropli benzyny. Choć w razie czego nasza Octavia G-TEC ma na pokładzie pełnowymiarowy zbiornik konwencjonalnego paliwa. Tak na wszelki wypadek, gdybyśmy nie „wcelowali” w którąś stację po drodze.
Największe wyzwanie czeka nas na samym początku – Warszawę, gdzie zatankujemy po raz pierwszy i skąd ruszymy w podróż, dzieli od Wilna, naszego kolejnego przystanku, ok. 400 km. Jeżeli jednak uda się przejechać ten odcinek bez sięgania po bezołowiową (Skoda deklaruje, że G-TEC ma średni zasięg 410 km, a co bardziej wprawni kierowcy pokonują na jednym tankowaniu metanu nawet po 500 km), dalej powinno pójść już z górki, bo kolejne stacje, z których zamierzamy skorzystać, są od siebie oddalone o nie więcej niż ok. 300 km. A będą to obiekty w Wilnie (Litwa), Rydze (Łotwa), Parnawie i Tallinie (Estonia).
Na miejscu weźmiemy udział w dwudniowej konferencji w Porcie Muuga (drugi dzień zaplanowano na pokładzie zacumowanego tam statku) i ruszymy w podróż powrotną, po drodze ponownie tankując i testując samochód. Obserwujcie specjalnie do tego przewidzianą przestrzeń na portalu cng-lng.pl, by czytać nasze regularne raporty i oglądać galerie z trasy, a po wszystkim dajcie nam kilka dni na przygotowanie całościowej relacji i wyczerpującego testu wideo. Porównamy także Octavię G-TEC do jej odpowiedniczki z dedykowaną instalacją LPG. Tymczasem życzcie nam, byśmy zdołali pokonać naszą trasę (a w obie strony to ok. 2200 km) bez konieczności korzystania z benzyny. Bo po co nam ona, kiedy CNG jest czystsze i tańsze?
Partnerem podróży jest PGNiG.