„Posiłki” dla przedsiębiorstwa komunikacyjnego EGO-Ankara nadejdą (nadjadą?) z Niemiec. Może nie dosłownie, ale o tym za moment. W firmie MAN złożono bowiem zamówienie na 250 przegubowych gazowych autobusów Lion's City G, które będą dostarczane partiami, począwszy od 50 egzemplarzy we wrześniu 2012 r. Następnie, co miesiąc do Ankary ma trafiać po 25 kolejnych pojazdów, aż w końcu latem 2013 kontrakt zostanie wypełniony. Chyba że zamawiający skorzysta z zapisanej w umowie opcji i zamówi 50 dodatkowych sztuk. To się nazywa działanie z rozmachem, nieprawdaż? Zdaje się, że w Polsce nie ma nawet łącznie tylu autobusów napędzanych sprężonym gazem ziemnym, ile w ciągu najbliższego roku trafi do taboru tureckiego przewoźnika.
Nowe pojazdy mają za zadanie wzmocnić i częściowo odnowić park już eksploatowanych maszyn. Zakupy autobusów CNG rozpoczęły się w firmie EGO-Ankara w połowie lat 90. ubiegłego wieku, a dziś po ulicach stolicy Turcji jeździ ich już 1090. Dodajmy, że wszystkie one pochodzą z fabryk MAN i są egzemplarzami jednego modelu – Lion's Classic CNG. Nowo zamówione wozy to 18-metrowe przegubowce, wyposażone w cztery pary drzwi, rampę dla wózków dziecięcych i inwalidzkich, 36 miejsc siedzących i 116 stojących. Sercem każdego pojazdu jest sześciocylindrowy silnik typu E28 o mocy 310 KM, sprzężony z sześciobiegową, automatyczną skrzynią biegów.
Lojalność tureckiego przedsiębiorstwa wobec firmy MAN w dużej mierze tłumaczy fakt, że niemiecki producent ma w Ankarze fabrykę, a więc gotowe autobusy nie będą musiały podróżować do docelowego miejsca pracy przez całą Europę, a jedynie „za miedzę”. W tym kontekście nadciągające z Niemiec wzmocnienia zastępów ekologicznych i ekonomicznych pojazdów to kwestia dość umowna. Inna sprawa, że Lion's City to już uznana marka i klasa sama dla siebie – MAN sprzedał do tej pory ponad 5000 kompletnych autobusów i podwozi z zasilaniem gazowym, a więc fach w rękach i niezbędne doświadczenie w dziedzinie tworzenia tego typu pojazdów na pewno ma. Dowód? Udział w rynku na poziomie średnio 44% na przestrzeni ostatnich 8 lat. Szacun... Życzylibyśmy sobie jedynie, aby napędzane gazem ziemnym pojazdy komunikacji miejskiej częściej pojawiały się na ulicach polskich miast, niezależnie zresztą od marki czy miejsca produkcji, ale to już historia na zupełnie inną opowieść.