Samochód na gaz ma być przede wszystkim tani w eksploatacji i ekologiczny. Może być w odwrotnej kolejności. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by jednocześnie był szybki i wygrywał wyścigi. Dowody w artykule poniżej.
Bomba w górę! Ruszył puchar Scirocco R-Cup 2010, następca popularnego Polo Cup, w którego ostatniej edycji triumfował nasz rodak, Maciej Steinhof. Na torze Hockenheim w Niemczech rozegrano właśnie pierwszą rundę nowych rozgrywek, w których startują samochody większe i szybsze, ale przy tym znacznie bardziej ekologiczne. Wyścigowe Volkswageny Scirocco R są bowiem napędzane biometanem, którego spalanie i produkcja przekładają się na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla w cyklu well-to-wheel aż o 80% w porównaniu do modeli benzynowych. To jednak tylko poboczna informacja. Najważniejsze, że nawet po przesiadce z Polo Maciek jest tak samo szybki - sezon 2010 zainaugurował od zwycięstwa! Na podium wyprzedził Krisa Heidorna i byłego kierowcę Formuły 1, Martina Brundle’a. W jednym z samochodów zasiadał także legendarny Carlos Sainz, który także nie podołał w starciu z naszym zawodnikiem.
Wyścigu niestety nie było nam dane obejrzeć w polskiej telewizji (biorąc pod uwagę sukces Steinhofa, może następne rundy już będą transmitowane...), musimy więc polegać na relacjach dostępnych na oficjalnej stronie volkswagenowskiego pucharu. 24-latek z Polski zaczął wyścig na 3. pozycji, jednak już na trzecim okrążeniu wyprzedził Brundle’a i zaczął atakować prowadzącego Heidorna. Przed końcem „kółka” Polak był już na prowadzeniu, którego nie oddał aż do końca. Pewną rolę odegrała tu obsługa techniczna teamu Niemca, która zbyt wcześnie podała mu sygnał o zbliżającej się mecie. 21-letni zawodnik uznał, że nie zdąży już wykorzystać oszczędzanych przez cały wyścig chwilowych zastrzyków mocy (kierowcy mogą za pomocą przycisku dziewięciokrotnie podczas każdych zmagań aktywować 50-konny boost, pomagający w przyspieszaniu i wyprzedzaniu) i odpuścił, oddając pola rywalowi. Tym lepiej dla Maćka! Gratulujemy i życzymy powodzenia w dalszych etapach rozgrywek! Trzymamy kciuki za naszego drugiego mistrza kierownicy, Adama Gładysza, który na Hockenheim był ostatecznie 5. po starcie z czwartego rzędu.
Nie mniej spektakularny sukces stał się udziałem Toma Chiltona, zasiadającego za kierownicą napędzanego LPG Forda Focusa w brytyjskiej serii wyścigów samochodów turystycznych BTCC. O przygotowaniach i testach auta już pisaliśmy, teraz natomiast stanęło ono na linii startowej toru w Rockingham. Nigdy wcześniej wyścigówka zasilana gazem płynnym nie zajęła w tego typu rozgrywkach pole position ani nie uzyskała pierwszego czasu okrążenia w czasie sesji treningowej. Chiltonowi to się udało, choć niestety w wyścigu nie miał już tyle szczęścia. Doskonałą pozycję startową zniweczył padający deszcz i związany z nim niefortunny dobór opon. W najlepszej próbie (jedna runda BTCC to kilka wyścigów rozgrywanych w ciągu dwóch dni) „gazującemu” Anglikowi udało się uzyskać 6. lokatę - niezłą, ale poniżej oczekiwań podbudowanych rezultatami uzyskanymi podczas treningów i kwalifikacji. Więcej szczęścia w kolejnych podejściach, Tom!
Mamy nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy nadal mówić, iż gaz to paliwo dla biedaków i tylko niezamożne zespoły ścigają się nim. Takich komentarzy już po prostu czynić nie przystoi. Czas otworzyć oczy, zmienić nieco perspektywę i uznać, że LPG i CNG to wartościowe zamienniki tradycyjnych surowców energetycznych. Zresztą, świadomych czytelników portalu Gazeo.pl na pewno nie musimy do tego przekonywać. Przyjmijcie więc ten artykuł jako kolejny silny argument na rzecz gazu w samochodzie i pokazujcie go zatwardziałym benzyniarzom i wielbicielom diesli. Widok wyrazu ich twarzy będzie bezcenny...