Osiągnięcia tego opisywanego już przez nas przedsięwzięcia przerosły oczekiwania jego pomysłodawców i wykonawców. Zakładano bowiem, że po czterech latach, które właśnie upłynęły od uruchomienia korytarzy, z infrastruktury do tankowania skroplonego metanu będzie korzystać najwyżej 100 dalekobieżnych pojazdów. Dziś jest ich o 50% więcej, w czym niemały udział mają wspomniane powyżej 43 firmy transportowe, które uwierzyły w powodzenie nowatorskiego pomysłu i postanowiły wypróbować go „na własnej skórze”.
Prawdopodobnie największym przewoźnikiem biorącym udział w przedsięwzięciu jest Meyer Logistics z Niemiec. Firma zawiaduje flotą ponad 20 napędzanych LNG ciągników siodłowych, a impulsem dla tak zdecydowanego wejścia w program było powstanie stacji tankowania w Berlinie. Co tylko dowodzi, że infrastruktura musi być pierwsza – to jej rozwój pobudza potencjalnych użytkowników do interesowania się nowymi rodzajami paliw, nie odwrotnie. Na szczęście także w Polsce zmienia się podejście – dwa punkty dystrybucji ciekłego metanu funkcjonują już w Warszawie i Śremie, a zapowiadane są liczne kolejne.
Szczegóły dotychczasowych osiągnięć programu LNG Blue Corridors oraz plany na przyszłość tego śmiałego, lecz potrzebnego i jak dotąd bardzo udanego przedsięwzięcia zostaną omówione podczas zapowiedzianej na 14 czerwca 2017 r. konferencji, która odbędzie się w Barcelonie, przy okazji dorocznego spotkania NGVA Europe. Wedle prognoz tej organizacji, do roku 2030 po drogach Europy będzie się poruszać nawet 400 tys. ciężarówek zasilanych metanem, zarówno w formie sprężonej (CNG), jak i skroplonej (LNG), tak pochodzenia kopalnego, jak i produkowanym z biomasy. Choć liczba wydaje się znacząca, stanowi tylko 6% całego rynku ciężkich pojazdów użytkowych, ale od czegoś trzeba zacząć.