Terminal LNG w Świnoujściu jest pierwszą tak dużą inwestycją w rejonie Bałtyku. Włączenie go w sieć przesyłową, tworzoną w ramach korytarza Północ-Południe zwiększy dywersyfikację źródeł gazu ziemnego nie tylko dla Polski, ale także dla Czech, Węgier i Słowacji.
Jak wynika z informacji przekazanej przez PAP, około 65% gazu z budowanego w Świnoujściu terminalu LNG, który już w 2014 r. ma zacząć działać jest zarezerwowana dla PGNiG. Zregazyfikowany ciekły metan będzie trafiał do krajowej sieci przesyłowej.
Polskie LNG (firma powołana przez Gaz – System do budowy i zarządzania gazoportem) rozmawia z odbiorcami o pozostałych 35% przepustowości terminala.
Początkowo zdolność regazyfikacyjna terminalu wynosić będzie 5 mld m3, choć firma już myśli o jej zwiększeniu. Według specjalistów dzięki niewielkim nakładom możliwości obiektu można zwiększyć do 7,5 mld m3.
Około 65% gazu, który będzie odbierany z terminala LNG jest zarezerwowane przez PGNiG. Widzimy duże zainteresowanie pozostałą przepustowością. Rozmawiamy z Grupą Tarnów, Orlenem, Lotosem. To są firmy, które są bardzo zainteresowane rynkiem LNG, ze względu na jego atrakcyjność w kontekście rynku spotowego. Natomiast, żeby taki rynek zaistniał w Polsce, muszą być rozbudowane magazyny gazu. Wiec liczymy, że w przypadku, kiedy PGNiG zrealizuje swoje inwestycje magazynowe, rynek LNG zacznie funkcjonować w nieco większym zakresie.
Rafał Wardziński, prezes Polskiego LNG
Wraz ze wzrostem produkcji i udziału LNG w globalnym rynku gazu, pojawiają się nowe możliwości jego zastosowania. W tym celu Polskie LNG ma zamiar zbadać rynek i ustalić przyszłościowe potrzeby głównych odbiorców gazu ziemnego w Polsce. Według prezesa Polskiego LNG jeśli okaże się, że zwiększenie mocy regazyfikacyjnej terminala będzie opłacalne decyzja o jego rozbudowie zapadanie bardzo szybko.
Analizie zostaną poddane m.in. możliwości rozwoju rynku LNG w Polsce, a także kwestie szczegółowe jak np. opcja rozbudowy terminalu o infrastrukturę służącą do przeładunku LNG do cystern samochodowych i kolejowych oraz wykorzystanie LNG jako paliwa dla statków.
Polskie LNG namawia firmy do tworzenia tzw. "grup zakupowych".
Problemem polskich klientów jest to, że są mali. Oni mogą być duzi, jeśli zaczną się konsolidować w ramach grup zakupowych. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby cała chemia negocjowała ceny LNG. Zdecydowanie będą wtedy one niższe.
Rafał Wardziński, prezes Polskiego LNG