CNG i E85 w Czechach - oszczędzanie uzależnia

Robert Markowski
źródło: GNV Magazine, informacja własna
Dodany: 14.02.2014

 
Wysokie ceny paliw konwencjonalnych skłoniły naszych południowych sąsiadów do zmiany nawyków za kierownicą. Jeżdżą mniej, skrupulatnie planują trasy i szukają tańszych zamienników benzyny. Idealne warunki do rozwoju rynku paliw alternatywnych.

 
Ceny paliw w Czechachfot. gazeo.plE85 zapewnia Czechom odczuwalne oszczędności, ale jeszcze lepiej wypada LPG, kosztujące połowę ceny benzyny

Stacje paliw mają problem – w ciągu ostatnich pięciu lat zapotrzebowanie na benzynę spadło o 25% (o jedną czwartą!), a w samym 2013 r. (w porównaniu z 2012) o 7%. W liczbach bezwzględnych oznacza to, że Czesi kupują dziś o 500 mln litrów paliwa mniej niż 5 lat temu. To oczywiście nie oznacza, że samochody są masowo porzucane – wiele z nich poddaje się konwersji na zasilanie bardziej przystępnymi zamiennikami paliw klasycznych.

Sporą karierę robi na przykład E85, czyli bioetanol z 15-procentową domieszką benzyny. Przy cenie litra tej ostatniej na poziomie 36 koron, paliwo na bazie alkoholu (tańsze o ok. 10 koron/l) pozwala zaoszczędzić nawet 500 koron na każdym tankowaniu. To oznacza, że kosztująca pomiędzy 4 a 10 tys. koron konwersja szybko się zwraca, a liczba decydujących się na nią kierowców szybko rośnie. Wystarczy zatankować 8 do 20 razy, by odzyskać zainwestowane na początku pieniądze, a później można już tylko z błyskiem w oku obserwować szybko rosnący sztos korzyści.

Spadek popytu na rynku paliw klasycznych spowodowany jest także przez firmy – zarówno prywatne, jak i z sektora publicznego – które w poszukiwaniu sposobów zmniejszania kosztów zwracają się ku tańszym alternatywom. Czeska poczta realizuje właśnie zamówienie na aż 1500 pojazdów napędzanych sprężonym gazem ziemnym (CNG), spodziewając się, że pozwoli to obniżyć koszty bieżące utrzymania floty aż o połowę. A to tylko jeden z przykładów...

Szkoda, że w Polsce nie dostrzega się potencjału paliw alternatywnych (głównie LPG). O ile kierowcy indywidualni i firmy prywatne oszczędzają chętnie, sektor budżetowy zdaje się nie widzieć takiej potrzeby. Póki za paliwo płaci się pieniędzmi z budżetu, mało kto wydaje się zaprzątać sobie głowę jego ceną – cudze pieniądze łatwo jest wydawać lekką ręką. Poczta, policja, straż miejska czy pogotowie wodociągowe lub gazowe mogłyby z powodzeniem używać pojazdów gazowych dla cięcia kosztów, a odbywałoby się to bez szkody dla jakości świadczonych usług czy rzetelności pełnionej służby. Przykro, że musimy patrzeć z zazdrością na mniejsze kraje ościenne i u nich szukać przykładów i inspiracji...


Good Przydatny artykuł (14)
Bad Mógłby być ciekawszy (1)







Partnerzy
Ustawienia plików cookie