Ponad 30 stacji rocznie to świetny wynik, zwłaszcza w skali tak relatywnie niedużego kraju. Plany są jednak ambitne – rok 2016 ma się zamknąć liczbą 150-160 punktów tankowania sprężonego gazu ziemnego. Później szybkość budowania kolejnych nieco spadnie, ale i tak szacuje się, że w 2020 r. Czesi będą mogli korzystać już z 200 stacji, a w 2030 – z 300. Nie chcemy szerzyć defetyzmu, ale coś nam mówi, że my taką liczbą będziemy mogli poszczycić się najprędzej w 2130 r., a przecież terytorium Polski jest prawie czterokrotnie większe niż Czech, więc u nas nawet 300 stacji nie zapewniłoby takiego nasycenia rynku, jak u naszych południowych sąsiadów.
Wracając jednak do teraźniejszości, setna czeska stacja CNG została uruchomiona w październiku i należy do sieci Vitall. Od początku roku do listopada w kraju przybyło ponad 3000 samochodów napędzanych metanem (w pierwszym półroczu 2015 r. pojawiło się ich na drogach więcej niż przez poprzednie dwa lata razem wzięte), co oznacza, że flota liczy już ponad 12000 pojazdów, w tym 820 gazowych autobusów jeżdżących w 45 miastach. ČPS, Czeska Organizacja Gazowa, szacuje, że do 2030 r. Czesi będą mieli 250 tys. pojazdów metanowych. Gratulujemy i... zazdrościmy.