Powiedzmy sobie prosto w oczy: nasza sieć stacji CNG jest taka, że równie dobrze mogłoby w ogóle jej nie być. Ledwie ponad 30 stacji, z których kilka ma, według planów PGNiG, zniknąć z mapy na przestrzeni 2012 r., to jawne marnotrawstwo potencjału, jaki drzemie w gazie ziemnym jako paliwie samochodowym. Czy uda się jeszcze ożywić ten sektor rynku i uczynić z niego prężnie działający, dochodowy biznes? Z każdym rokiem nadzieje najbardziej nawet zagorzałych zwolenników CNG stają się coraz wątlejsze, choć oczywiście nie da się jeszcze definitywnie postawić krzyżyka na temacie. Okazuje się, że w niczym nie przeszkadza to polskim firmom, które mimo lokalnej mizerii z powodzeniem robią pieniądze na instalacjach gazu ziemnego do samochodów, a przynajmniej na ich poszczególnych częściach.
Dobrym tego przykładem jest słupska firma Stako, od kilku miesięcy funkcjonująca w strukturach amerykańskiego koncernu z branży zbiornikowej - Worthington Industries. Technologia zbiorników produkowanych przez Stako jest na iście światowym poziomie - firma jeszcze jako samodzielna jednostka opracowała butle CNG typu 3, czyli lekkie cylindry aluminiowe wzmocnione oplotem z wytrzymałych, a jednocześnie oszczędzających cenne kilogramy kompozytów na bazie włókna węglowego.
Duża część produkcji trafia na rynek pierwszych montaży w samochodach osobowych, a także - w postaci zestawów dachowych - do cichych i ekologicznych autobusów miejskich. Nie trzeba chyba nadmieniać, że raczej nie w Polsce.
Również sosnowiecka firma Milmet, część czeskiej Grupy Vitkovice, produkująca szeroką gamę różnorodnych zbiorników ciśnieniowych, ma w ofercie cylindry do CNG, tyle że wyłącznie stalowe. Firma kończy aktualnie przygotowania do uruchomienia zupełnie nowej, nowoczesnej linii produkcyjnej (planowany start: przełom marca i kwietnia 2012), dzięki której produkcja zbiorników sprężonego gazu ziemnego ma w przyszłości stanowić połowę działalności zakładu. Praktycznie cały wolumen trafia za granicę - z pewnością głównie do Ameryki Południowej, Pakistanu, Iranu i na inne wiodące rynki światowe, choć dokładnymi danymi Milmet się nie dzieli - zaś na krajowym „podwórku” pozostaje zaledwie ułamek produkcji, mieszczący się w zasadzie w granicach błędu statystycznego. Ujmując rzecz w liczbach, sprzedaż w Polsce zamyka się w przedziale 500-1000 zbiorników, a i to poniekąd „dzięki” przepisom TDT, które sprawiają, że w sprowadzonym z zagranicy aucie na CNG łatwiej wymienić butle na nowe niż uzyskać odnowienie homologacji istniejących.
W zbiorniki z Sosnowca są zresztą wyposażane instalacje CNG produkowane przez Elpigaz. Firma z Gdańska staje się w ten sposób jedynym w Polsce dostawcą pełnych kompletacji systemów wtrysku sprężonego gazu ziemnego - sterowniki są w zasadzie zawsze uniwersalne (LPG/CNG), zaś oferta obejmuje także własne reduktory oraz wtryskiwacze (Verde lub I-Plus). Kity trafiają przede wszystkim na wschód, jednak wielkość produkcji i eksportu pozostaje tajemnicą firmy.
Elpigaz uczestniczy w wielu zagranicznych imprezach targowych, poszukując w ten sposób nowych rynków zbytu dla swojego asortymentu CNG, świadomie i ze zrozumiałych względów pomijając w tym zakresie Polskę.
Także białostockie AC pod względem CNG skupia się na rynkach rozwiniętych i potencjalnie obiecujących. Stąd na przykład obecność firmy w Buenos Aires, gdzie odbyły się nastawione na południowoamerykańską branżę gazu ziemnego targi ExpoGNC, połączone z konferencją o zbieżnej tematyce. Seria sterowników STAG jest przygotowana do obsługi wtrysku CNG, a więc rozszerzanie możliwości biznesowych tam, gdzie „rządzi” CNG, to zupełnie logiczna taktyka. Wersje sprzedawane w Polsce oczywiście także dysponują opcją obsługi CNG zamiast LPG, ale to bardziej formalna niż użyteczna umiejętność.
Podobnie postępuje zresztą więcej firm produkujących elektronikę sterującą do samochodowych instalacji gazowych, np. radomskie AG Centrum. Większość „central” jest gotowych do współpracy z systemami CNG, a więc na wypadek spontanicznego rozwoju polskiego rynku warto pozostawać w gotowości. Z miejsca można też rozpocząć kooperację z odbiorcami zagranicznymi, jeżeli pojawi się taka możliwość. Mimo wszystko jednak polska branża autogazu opiera się na LPG, a gaz ziemny do samochodów to u nas domena firm wyspecjalizowanych lub zaledwie margines podstawowej działalności, balansujący na granicy ciekawostki i demonstacji technicznej możliwości. Czy to ma szansę jeszcze się zmienić? Trudno wyrokować, ale na razie się nie zapowiada.
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.