Założenia były proste: poprawić podawaną przez fabrykę wartość zużycia paliwa (2,9 kg lub 3,77 m3 CNG/100 km) oraz pokonać liczącą 2619 km trasę z Vicenzy we Włoszech do Sztokholmu w Szwecji za nie więcej niż 100 euro. Obydwa cele udało się osiągnąć i to ze sporym zapasem! Gdy 2 sierpnia 2013 r. Plattner dotarł do szwedzkiej stolicy, okazało się, że na wiodącej z południa na północ Europy trasie jego Skoda Citigo uzyskała średnie spalanie rzędu 2,39 kg/3,19 m3 metanu na 100 kg. To oznacza, że pokonanie 100 km produkowanym w Bratysławie maluchem kosztuje (wg obowiązującej w Polsce ceny sprężonego gazu ziemnego) zaledwie 9,36 zł! Musimy przyznać, że taki wynik wydaje się nieosiągalny nawet dla Citigo LPG, chyba że za „kółkiem” również zasiadłby specjalista w dziedzinie eco-drivingu.
Skoro już mowa o kosztach, to Gerhardowi Plattnerowi po dotarciu do Sztokholmu zostało jeszcze pieniędzy na obiad albo przynajmniej kawę i coś słodkiego. Przemierzenie dystansu 2619 km kosztowało go dokładnie 81,24 euro, czyli, wg kursu z 5 sierpnia 2013 r., 342,83 zł. To oznacza, że poza Polską CNG jest droższe, bo oszczędnie jeżdżący Austriak wydał 13,09 zł/100 km. Z drugiej strony, w wielu krajach, jakie przemierzył po drodze, znacznie łatwiej kupić to paliwo niż u nas. Fakt pozostaje faktem, że austriacki kierowca obdarzony lekką prawą stopą po raz kolejny dopiął swego i pokazał, że autem spalinowym można jeździć tanio, jak elektrycznym. Gratulacje! Cieszymy się, że dokonał tego za kierownicą modelu napędzanego gazem i życzymy każdemu opanowania tajników eco-drivingu w podobnym stopniu.