Nowy „koń pociągowy” szwedzkiej marki reprezentuje najwydajniejszą i zarazem jedną z najprostszych strategii zasilania jednostki wysokoprężnej gazem. Paliwo bazowe stanowi jedynie czynnik wywołujący samozapłon, natomiast aż ¾ surowca palnego podawanego do komór spalania to metan, w dodatku skroplony (LNG). Dzięki zastąpieniu cylindrów wysokociśnieniowych zbiornikami kriogenicznymi, udało się zwiększyć zasięg pojazdu bez podnoszenia jego masy własnej, a jednocześnie - dzięki odpowiedniej proporcji gazu i diesla w mieszance - poprawiono sprawność silnika o 30-40% w stosunku do odmiany konwencjonalnej. To zaś zaowocowało zmniejszeniem zapotrzebowania na paliwo o 25% w porównaniu z podobnymi modelami na gaz ziemny, napędzanymi silnikami o zapłonie iskrowym, pracującymi w cyklu Otto.
W razie, gdyby ciekły metan był w danym momencie niedostępny, FM MethaneDiesel bez żadnego problemu konsumuje olej napędowy. Ze względów ekonomicznych i ekologicznych przyszli operatorzy z pewnością będą unikać tej opcji jak ognia, ale 460-konny silnik typu D13C-Gas o pojemności skokowej 12,8 l, oferujący 2300 Nm momentu obrotowego, nie grymasi. Napędzanie go jednym paliwem zamiast dwóch z pewnością negatywnie odbija się na osiągach, ale rezerwowo, na wszelki wypadek, da się. Pierwotny system zasilania pozostał bowiem nienaruszony, a jednostkę napędową wzbogacono jedynie o komplet wtryskiwaczy gazowych. Przystosowano je do podawania metanu w dowolnej formie, dzięki czemu - poprzez zastosowanie biogazu - można w cyklu well-to-wheel zredukować emisję CO2 w stosunku do diesla nawet o 70%.
Jak zachwala producent, już sam proekologiczny wizerunek nowego modelu stanowi poważną wartość i zaletę dla nabywcy. Ponieważ jednak koszty eksploatacji są w świecie ciężarówek bardzo ważne, Volvo ma w rękawie asa w postaci konkretów. Zwrot inwestycji w modele MethaneDiesel (FM oraz budowlany FMX) ma wynosić 3-5 lat, co - biorąc pod uwagę długi cykl służbowego życia pojazdu tego pokroju - wydaje się sensowną perspektywą czasową. Problem jedynie w tym, że wersje napędzane LNG/LBG (skroplonym gazem ziemnym lub biometanem) będą dostępne tylko w ograniczonej liczbie i na wybranych rynkach.
Nie nastawiamy się, że auta zawitają prędko do Polski, ponieważ ich kriogeniczne zbiorniki o objętości 280 l, zamontowane po lewej stronie nadwozia, przez większość czasu pozostawałyby puste. Może następna generacja znajdzie u nas korzystniejsze warunki do podboju rynku.
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.