W 2014 r. eksperci branży transportu ciężarowego przewidywali, że sprzedaż samochodów napędzanych sprężonym gazem ziemnym wzrośnie dwukrotnie w stosunku do roku 2013 i osiągnie liczbę prawie 16 tys. sztuk. W rzeczywistości, sprzedaż wyniosła 10,5 tys. pojazdów.
Nie oznacza to wcale, że popyt na tego typu pojazdy zmalał. W 2014 r. osiągnięto najwyższy wolumen wymiany floty i produkcji nowych samochodów ciężarowych od 2006 r.
Niektóre z największych korporacji w Stanach Zjednoczonych zaczęły zwiększać swoje floty pojazdów napędzanych sprężonym gazem ziemnym. Na przykład UPS, który zapowiedział zakup 300 samochodów ciężarowych zasilanych CNG w 2014 r. Podobne deklaracje złożyły firmy Wal-Mart, Office Depot, Lowe's i Procter & Gamble.
Biorąc pod uwagę te wszystkie uwarunkowania sprzedaż samochodów CNG w 2014 r. wzrosła w stosunku do roku 2013 o 20%. Jest to bardzo duży wzrost, lecz czemu nie spełniły się wcześniejsze prognozy?
Jako główny powód specjaliści wymieniają niewielką liczbę stacji sprężania gazu ziemnego w porównaniu z obiektami, na których można zatankować olej napędowy. W USA jest tylko 1,5 tys. stacji CNG. Tylko połowa z nich to stacje publiczne. Niestety niektóre z nich nadal nie są dostosowane do tankowania samochodów ciężarowych.