Pełnomocnik rządu ds. strategicznej Infrastruktury energetycznej Piotr Naimski w kontekście przedstawionej w zeszłym tygodniu przez Ministra Energii Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku powiedział na konferencji.
Piotr Naimski
pełnomocnik rządu ds. strategicznej Infrastruktury energetycznej
Bezpieczeństwo energetyczne Polski opiera się na tym, co mamy na miejscu, a my mamy węgiel, więc to podstawa naszej strategii.
Przedstawiciel Ministerstwa Energii wskazał też na konieczność konsekwentnej polityki na rzecz suwerenności surowcowej czyli uniezależnienie się od dostaw gazu z Rosji do 2023 roku oraz ograniczanie importu rosyjskiej ropy a także związane z tym i niezbędne inwestycje.
Za cztery lata – wraz z wygaśnięciem umowy na dostawy gazu rosyjskiego (kontraktu jamalskiego) zakończy się rozbudowa gazoportu w Świnoujściu, umożliwiającego import gazu skroplonego i będzie gotowy gazociąg Baltic Pipe (z Szelfu Norweskiego, przez Danię, do Polski). Te inwestycje wraz z utrzymaniem wydobycia gazu z krajowych złów zapewnią uniezależnienie od rosyjskiego Gazpromu.
Jednocześnie w ostatnich trzech latach znacząco zmienia się strategia w zakresie importu ropy, gdyż tak PKN Orlen jak Grupa Lotos zwiększają dostawy spoza Rosji. Zdaniem ministra Naimskiego to kwestia dywersyfikacji kierunków dostaw, by zapewnić bezpieczeństwo. Przypomniał, że do niedawna ponad 90% importowanej ropy pochodziło z Rosji, a teraz znacznie mniej, i koncerny w ramach polityki paliwowej zmniejszają tę zależność od rosyjskich firm. Zaś w tym kontekście bardzo ważnym elementem tej strategii jest gdański Naftoport.
Poprzez Naftoport do Polski drogą morską można sprowadzać nawet 40 mln ton ropy rocznie, czyli więcej niż potrzebują krajowe rafinerie (w Gdańsku i Płocku).
Igor Wasilewski
prezes PERN
Jesteśmy gotowi by sprostać temu zadaniu. Jednocześnie inwestujemy, by jeszcze lepiej odpowiadać na zapotrzebowanie naszych klientów. Chodzi o to by nowe gatunki ropy sprowadzanej statkami mogły trafić do płockiego zakładu jak najszybciej i w jak najlepszej jakości.
Dotychczas ropa głownie trafiała poprzez rurociąg "Przyjaźń" z Rosji.
Spółka PERN jako właściciel Naftoportu ma też w planach budowę drugiej nitki rurociągu łączącego Gdańsk i rafinerię w Płocku. Zdaniem ministra Piotra Naimskiego druga nitka będzie pełnić funkcję praktyczną i funkcję bezpieczeństwa, gdyż chodzi o lepsze zaopatrzenie i o możliwość mieszania różnych gatunków ropy dla Płocka.
Prezes PERN Igor Wasilewski wyjaśniał, że firma musi być gotowa przetransportować do rafinerii taką ropę, jaka trafia do Gdańska. A Orlen (właściciel zakładu w Płocku) sprowadza surowiec rosyjski ale także m.in. z USA, czy Arabii Saudyjskiej.
Igor Wasilewski
prezes PERN
Każda ropa ma specyficzny skład i bez względu na to rurociąg z Gdańska do Płocka musi być dostosowany do jej przesyłu w określonym czasie.
Jedna – istniejąca nitka rurociągu pomorskiego nie wystarczy, skoro w kolejnych latach – zgodnie z rządową strategią dywersyfikacji – naftowe dostawy będą pochodziły z różnych regionów świata.
Prezes Wasilewski przyznał na konferencji, że uruchomienie drugiej nitki rurociągu pomorskiego to skomplikowany i czasochłonny proces związany z pozyskiwaniem gruntów pod budowę.
Igor Wasilewski
prezes PERN
Gdyby inwestycja ta została objęta ustawą specjalną tak jak to miało miejsce w przypadku gazoportu, to na pewno termin można znacząco skrócić, do około 5 lat.
Taka ustawa jest już opracowana, o czym mówił na konferencji minister Piotr Naimski. Projekt dokumentu wkrótce zostanie rozpatrzony przez Komitet Stały Rady Ministrów.
O ile jednak zaakceptowanie dokumentu przez rząd wydaje się – ze względu na znaczenie inwestycji dla bezpieczeństwa energetycznego kraju – przesądzone, o tyle trudno ocenić , jak długo zajmować będzie się nim Sejm i w jakim kształcie ostatecznie przyjmie.
Znacznie szybciej bo za dwa lata PERN zamierza rozbudować bazę magazynowania ropy w Gdańsku i gdański Terminal Naftowy. Chodzi o prawie 600 tys. m³ (czyli łącznie 7 zbiorników w obu lokalizacjach). Cel to sprawniejsza obsługa tankowców, zawijających do Naftoportu.
Igor Wasilewski
prezes PERN
Budujemy zbiorniki o pojemności po 100 tysięcy metrów³, bo zwykle tyle dostarcza jeden tankowiec, ale także będziemy mieć zbiorniki po 45 tysięcy m³, gdyż największe statki mogą dostarczyć nawet 130 tys. m³.
Uczestnicy konferencji dyskutowali także o przyszłości rynku paliwowego w Polsce, zwłaszcza w kontekście efektów ograniczenia szarej strefy w handlu paliwami. Dzięki zaostrzeniu niektórych przepisów i wprowadzeniu nowych (tzw. pakiet paliwowy) skala zjawiska radykalnie spadła, a jednym z efektów w minionych dwóch latach był znaczący wzrost zapotrzebowania (zużycia) na paliwo w kraju. Od 2015 r. sięgnął blisko 30%. W tym roku już tak gwałtownie zużycie paliwa nie rośnie w Polsce, ale i tak – według danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego – po trzech kwartałach zapotrzebowanie na olej napędowy zwiększyło się o 3 procent zaś na benzynę o 6 procent (w porównaniu z tym samym okresem 2017 r.).
Rafał Miland
wiceprezes PERN
Szara strefa choć ograniczona wciąż istnieje – nienormatywny transport, miejsca przeładunku i inne kreatywne sposoby na wprowadzanie paliw do Polski nadal występują. I choć w ostatnich latach przyzwyczailiśmy się, że wzrost zużycia paliw sięga ponad 10%,to i tak jako firma mamy powody do zadowolenia. Posiadamy niezbędny potencjał by obsługiwać naszych klientów przy tak znaczącym wzroście obrotów. Jeżeli rynek rośnie, równocześnie rosną obowiązkowe zapasy, a zapewnienie pojemności w bazach na paliwo zarówno trafiające do obrotu handlowego jak i na zapasy jest naszym obowiązkiem.
Dlatego PERN rozbudowuje swoje bazy – w Koluszkach i Nowej Wsi Wielkiej powstają nowe zbiorniki. W Koluszkach zbiorniki jeszcze w grudniu trafią do eksploatacji. W Nowej Wsi stanie się to do połowy 2019 r. Kolejnym wyzwaniem będzie budowany na potrzeby Orlenu rurociąg paliwowy z bazy PERN w Boronowie do terminalu w Trzebini, który posłuży do zaopatrzenia w paliwo aglomeracji śląskiej.
Uczestnicy sesji paliwowej przyznali, że całkowicie szarej strefy w handlu paliwami w Polsce nie da się zlikwidować, choć udało się ją znacząco ograniczyć.