Nano miało być rewolucją. Stawiano przed nim poważne zadanie: sprawić, by Hindusi przesiedli się z motocykli na samochody. Rzecz w tym, że mikrusa reklamowano jako coś w rodzaju „czterokołowego skutera z dachem”, a to powodowało dezorientację u potencjalnych klientów. Nie wiedzieli oni bowiem, z czym tak naprawdę mają do czynienia – tuk-tukiem czy już pełnoprawnym autem? To zamieszanie sprawiło, że najtańszy osobowy pojazd świata nie stał się jednocześnie najpopularniejszym. Protesty pracowników fabryki ani doniesienia o pożarach samochodów czy ich niskiej jakości w oczywisty sposób nie pomagały odwrócić złej passy.
Producent jednak nie poddaje się i właśnie zaprezentował zmodyfikowane Nano, którego zakres ulepszeń nie wykracza jednak daleko poza ramy klasycznego faceliftingu (co najlepiej widać – a raczej nie widać – z zewnątrz) i skupia się na poprawie ergonomii. Przy okazji wprowadzono opcjonalną instalację CNG, która ma uczynić Nano autem śmiesznie tanim nie tylko w zakupie, ale i utrzymaniu. Dwucylindrowy, czterosuwowy silnik pozostał bez zmian – nadal ma 624 cm3 pojemności skokowej, z której uzyskuje zapierającą dech w piersiach (tyle, że mało) moc 37 KM. Warto natomiast zauważyć, że jednostka napędowa ma korpus i głowicę wykonane z aluminium.
Przełączenie zasilania na gazowe powoduje spadek siły napędowej do 33 KM, co normalnie określilibyśmy mianem nieznacznego, ale ubytek 4 KM przy 37 w ogóle dostępnych to już ponad 10%. Nie lepiej mają się sprawy, jeżeli chodzi o moment obrotowy – na benzynie wynosi on 51,5, na gazie 44,7 Nm. To już ubytek rzędu 13%, z wartości bardzo skromnej do śmiesznie niskiej. Spodziewamy się, że średnio wytrenowany rowerzysta osiąga więcej. Pamiętajmy jednak, że samochody mające oferować możliwość jazdy własnym czterokołowym pojazdem ludziom, którzy wcześniej takiego nie mieli, nigdy nie oferowały rakietowych osiągów ani kosmicznej technologii (nawet, jeżeli takową zainwestowano w tworzenie pojazdu, by osiągnąć jak najniższą cenę). Trzymamy kciuki za Nano (zwłaszcza model CNG!) i liczymy, że wersja europejska, zapowiadana już kilka lat temu podczas salonu w Genewie, w końcu ujrzy światło dzienne.
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.