Zdrabnianie uchodzi za niezbyt profesjonalne i eleganckie, ponieważ brzmi infantylnie. Jak tu jednak mówić o poważnym przeglądzie rynku, kiedy cała oferta obejmuje mniej więcej 10 (słownie: dziesięć) modeli kilku marek? Nie sposób traktować tego poważnie, ale z kronikarskiego obowiązku wypada odnotować i wyrazić uznanie względem nielicznych odważnych, którzy podejmują trud przecierania szlaków dla następnych. Tylko czy w naszej rzeczywistości będą jacyś następni?
Stosunkowo najwięcej proponuje swoim nabywcom Seat, którego wszystkie samochody wyposażone w jednostki typu MPI (czyli wtrysk wielopunktowy, ale nie bezpośredni) można zamawiać z instalacją gazową CNG firmy Bigas. Auta są konwertowane w polskich serwisach hiszpańskiej marki na indywidualne zamówienie. Ze względu na rozmiar i ciężar butli, w praktyce wzięciem cieszą się tylko modele większe, takie jak Altea XL (również Toledo, wycofane już z oferty), do niedawna chętnie używana jako taksówka przez jedną z warszawskich korporacji. Ponieważ jednak firma wymienia flotę na znane z ulic brytyjskich miast auta LTI TX4 - również zasilane gazem ziemnym - dalsza popularność Seatów stoi pod znakiem zapytania.
Być może ich odbiorcami będą zakłady gazownicze, dysponujące na swoim terenie stacją, jednak nie gwarantuje to sprzedaży na wysokim poziomie. Pozostałe modele napędzane CNG, jakie można nabyć nad Wisłą, to raczej „rodzynki” w cennikach poszczególnych marek.
Z reguły są to - znów ze względu na masę i objętość zbiorników gazu - pojazdy dość duże, a więc furgony, vany czy „wyroby vanopodobne”. Jest także jedna ciężarówka (w odróżnieniu od pozostałych dostępnych u nas pojazdów CNG, jednopaliwowa, a więc jeżdżąca wyłącznie na gazie). Mowa tu oczywiście o Mercedesie Econicu NGT - niskowejściowym modelu dystrybucyjnym, dla którego brak rezerwowego zbiornika benzyny nie powinien stanowić problemu, ponieważ tego typu pojazdy jeżdżą zazwyczaj „wokół komina”.
Ten sam producent oferuje jeszcze modele Sprinter i B180 w wersjach NGT, przy czym ten drugi to komfortowy samochód osobowy, stworzony do wygodnego podróżowania z rodziną raczej niż „wół roboczy” jak jego pobratymcy spod znaku trójramiennej gwiazdy. Jak tu jednak beztrosko przemierzać kraj wzdłuż i wszerz, napawając się pięknem krajobrazu, kiedy trzeba szczegółowo wybierać trasę i planować jej przebieg, żeby móc w całości pokonać ją tanio i ekologicznie?
Relatywnie nieźle na naszym „łez padole” prezentuje się również Opel, w którego cennikach znajdziemy dwa auta napędzane CNG - Zafirę i Combo. O ile ten ostatni występuje w odmianie dostawczej i nadaje się na pojazd firmowy operujący w ograniczonym promieniu od bazy, o tyle popularny van z Rüsselsheim cierpi na tę samą przypadłość, co mercedesowska Klasa B - zbyt duże odległości pomiędzy stacjami. To rzecz jasna nie wina samochodu, ale satysfakcja z użytkowania może być tym niemniej nieco ograniczona.
Problemu tego nie powinny mieć towarowe wersje oferowanych u nas Volkswagena Caddy EcoFuel i Fiata Doblo Natural Power (de facto tymczasowo niedostępnego, ponieważ trwa zmiana pokoleniowa i czekamy dopiero na polski debiut wariantu CNG drugiej generacji). Stawkę dostępnych aut zamyka Iveco Daily Natural Power, które pozwala patrzeć z góry na kierowców Transitów i Transporterów - tak dosłownie, jak i pod względem kosztów eksploatacji.
Spójrzmy prawdzie w oczy - biednie w Polsce z tym CNG! Perspektyw poprawy ze świecą szukać, ponieważ paliwo zdrożało w 2010 r. już o prawie 9% (18 gr/m3), a PGNiG stale używa tego samego argumentu w odniesieniu do powolnego rozwoju sieci stacji: nowe obiekty nie powstaną, dopóki nie wzrośnie liczba samochodów. Nikt ich jednak nie kupi, póki nie będzie można swobodnie tankować na terenie całego kraju. I tak „wkoło, Macieju”...
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.