Gazowy boom w Stanach Zjednoczonych

fot. NGV AmericaGazowe śmieciarki na stanowiskach powolnego tankowania

W Waste Management Inc., która jest największą firmą zajmującą się odpadami na terenie USA około 15 % floty liczącej 22 tys. pojazdów zostało dostosowanych do napędzania gazem ziemnym. Firma planuje, że 90 % kupowanych w przyszłości samochodów będą stanowić pojazdy na gaz ziemny. W ocenie specjalistów z Waste Management Inc. jeden samochód napędzany gazem ziemnym pozwala na zaoszczędzenie około 15 do 20 tys. dolarów rocznie, co w ciągu 2 lat rekompensuje wyższy koszt zakupu.

Bariery, które dotychczas hamowały rozwój branży gazowej stają się coraz mniejsze. Gaz staje się coraz atrakcyjnieszym paliwem w stosunku do oleju napędowego, od którego jest około 1,5 $/galon tańszy. Ten ostatni pod koniec października 2013 r. kosztował średnio 3,87 $/galon.

Analitycy zauważają, że przechodzenie branży transportowej na zasilanie gazem ziemnym przekłada się na mniejszą konsumpcję paliw ropopochodnych, energii oraz poprawę jakości powietrza. W czasie spalania gazu zimnego, którego głównym składnikiem jest metan czyli najprostszy węglowodór powstaje mniej dwutlenku węgla, tlenku węgla, związków siarki i cząstek stałych w porównaniu ze spalinami powstającymi przy okazji spalania oleju napędowego czy benzyny.

Zmniejszona emisja spalin silników gazowych jest szczególnie istotna właśnie w samochodach ciężarowych. Stanowią one co prawda niewielki odsetek wśród wszystkich samochodów na rynku amerykańskim (około 1 %). Jednak z uwagi na duże spalanie (ocenia się, że ciężarówka spala rocznie tyle paliwa co 40 samochodów osobowych) konsumują one 20 % paliwa zużywanego przez wszystkie amerykańskie samochody.

Zastosowanie gazu ziemnego jako paliwa silnikowego mogłoby być jeszcze szersze gdyby stacje tankowania były bardziej dostępne. Przykładem może być firma NFI Intermodal, która czeka na zbudowanie sieci stacji CNG w Pensylwanii aby móc rozpocząć dostawy towaru do tamtejszej sieci marketów Lowe's.

fot. NGV AmericaSamochody osobowe lub dostawcze można tankować za pomocą niewielkich sprężarek garażowych

Zazwyczaj jednak floty pojazdów gazowych operują na mniejszym terenie (na trasach regionalnych i lokalnych), co uniezależnia je od ogólnokrajowej sieci stacji tankowania. Pojazdy takie można z powodzeniem tankować we własnym zakresie za pomocą urządzeń do powolnego tankowania w czasie postoju samochodu np. w nocy lub urządzeń umożliwiających szybkie tankowanie (fast fill). Zatankowanie zbiornika o pojemności 40 galonów (151 l) trwa około 10-15 minut.

Własne stacje sprężania gazu ziemnego planuje wybudować PepsiCo. Do końca 2013 r. koncern będzie dysponował trzema takimi stacjami. W planach jest budowa kolejnych siedmiu stacji. Firma zamierza także zwiększać flotę pojazdów gazowych do 208.

Jako przeszkodę w bardziej dynamicznym rozwoju branży gazowej amerykańscy specjaliści wymieniają także wyższe ceny pojazdów. Różnica w stosunku do samochodów napędzanych silnikami Diesla wynosi około 40-50 tys. dolarów. Wynika ona przede wszystkim z wysokich kosztów zbiorników przeznaczonych do magazynowania gazu ziemnego. W przypadku gazu sprężonego (CNG) są to wysokociśnieniowe zbiorniki kompozytowe wzmacniane włóknem węglowym, natomiast przechowywanie gazu skroplonego (LNG) wymaga stosowania zaawansowanych technicznie zbiorników kriogenicznych.

Jak widać branża gazowa w Stanach Zjednoczonych rozkwita. Nawet jeśli część z wymienionych dużych firm przechodzi na zasilanie gazowe tylko ze względów wizerunkowych, aby być bardziej „eko” to i tak przekłada się to na popularyzację tego paliwa, często z wykorzystaniem funduszy publicznych, które rozwijają tę branżę na rynku USA. Czy nie powinniśmy czerpać pomysłów na rozwój branży CNG od Wielkiego Brata?