Chińczycy mają specyficzne podejście do takich zagadnień, jak własność intelektualna czy prawo patentowe. Dla nich naśladownictwo jest formą uznania wobec twórcy i sposobem na szybki rozwój gospodarczy, a więc bez żenady podrabiają na potęgę, co się da, z samochodami włącznie. Ofiarą odtwórczego przemysłu motoryzacyjnego Państwa Środka padła także Toyota RAV4 drugiej generacji, z powodzeniem sprzedawana pod marką Jonway. I może nie byłoby w tym nic godnego odnotowania, gdyby nie joint venture zawarte między chińskim producentem a amerykańską firmą Zap, którego owocem była najpierw elektryczna, a teraz także metanowa odmiana małego SUV-a wzorowanego na japońskim bestsellerze.
Choć producent nazywa auto hybrydą, próżno w nim szukać silnika elektrycznego. Jednostka napędowa pozostała jedna (spalinowa), za to paliwa są dwa – benzyna i sprężony gaz ziemny. Zbiorników ciśnieniowych na CNG zamontowano tyle, by zasięg na bardziej ekologicznym źródle energii dorównywał temu osiąganemu z użyciem konwencjonalnej „siły witalnej”. CN380 po zatankowaniu do pełna benzyną i gazem może więc pojechać dwukrotnie dalej niż odpowiednik przed konwersją, ale to tylko teoria, bo nikt nie inwestuje w system zasilania o połowę tańszym paliwem po to, by potem używać tego droższego.
Auto będzie dostępne z trzema silnikami do wyboru. Jednostki o pojemnościach 1,6 i 2 l mają być łączone z mechanicznymi skrzyniami biegów, do wersji 1,8 będzie można zamówić „manuala” lub automat. A skoro już mowa o dostępności, to rodzi się pytanie: gdzie amerykańsko-chińska firma zamierza sprzedawać swój pojazd o japońskim rodowodzie? W Japonii na pewno nie, natomiast na rynkach Chin i USA samochód ma się pojawić. Spora część produkcji ma trafiać do Ameryki Południowej, gdzie CNG to jedno z najpopularniejszych paliw alternatywnych, zaraz po etanolu. Relacja cenowa gazu ziemnego wobec benzyny w Brazylii czy Argentynie jest taka, że oszczędności finansowe kierowców sięgają poziomu 60-65%, a więc nic dziwnego, że twórcy CN380 bacznie przyglądają się możliwości sprzedawania swojego najnowszego dziecka właśnie w tamtej części świata. Niewykluczony jest również Iran, Pakistan oraz inne kraje rozwijające się o dobrze ukształtowanej infrastrukturze tankowania sprężonego metanu. Jeżeli więc auto dotrze gdziekolwiek w okolice Polski, to obstawiamy, że najprędzej na Ukrainę. Tylko czy w tym przypadku mamy o co być zazdrośni?
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.