Mierzący 289 m długości i 46 m szerokości gazowiec wypłynął 22 maja 2017 r. z terminalu Sabine Pass w amerykańskiej Luizjanie. W zależności od pogody, w ciągu najbliższych kilku godzin przycumuje do urządzeń Terminalu LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu i rozpocznie się jego rozładunek. Procedura może potrwać ok. 24 godzin.
Skroplony gaz zostanie poddany procesowi tzw. regazyfikacji, czyli przywrócenia - poprzez ogrzanie - do postaci gazowej. Odbywa się to w specjalnych instalacjach - tzw. odparowalnikach. Po zakończeniu regazyfikacji paliwo trafi do polskiej sieci gazowej.
Po ujawnieniu pod koniec kwietnia 2017 r. informacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa o zawarciu przez tę spółkę spotowego kontraktu z amerykańskim liderem LNG - firmą Cheniere Energy, w wypowiedziach polityków i ekspertów rynku pojawiły się komentarze o historycznym czy przełomowym znaczeniu tej umowy nie tylko dla samej spółki, ale i dla Polski. Pojawiły się opinie o tym, że możliwość sprowadzania gazu z kierunku amerykańskiego wzmocni polską pozycję w rozmowach z naszym dotychczasowym głównym dostawcą, czyli rosyjskim Gazpromem.
Kontrakt na dostawy amerykańskiego LNG do terminalu w Świnoujściu ma charakter przełomowy. Po raz pierwszy amerykański gaz zaczął być konkurencyjny w tej części Europy.
Michał Kurtyka, wiceminister energii
Były szef Agencji Wywiadu, ekspert Fundacji Kazimierza Pułaskiego Grzegorz Małecki podkreślał, że umowa na dostawę LNG z USA do Polski jest kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, a tym samym bezpieczeństwa państwa.
Z kolei redaktor naczelny branżowego portalu Biznes Alert Wojciech Jakóbik zauważał, że umowa dobrze wróży rozmowom z Gazpromem, które ruszą w 2019 r. i będą dotyczyły renegocjacji kontraktu jamalskiego.
Amerykańskie LNG, oprócz norweskiego gazu, który ma dotrzeć przez (...) Korytarz Norweski, stanie się źródłem realnej dywersyfikacji, które da nie tylko różnicę kontraktową, czyli kontrakt już nie z Gazpromem, ale z inną firmą, ale różnicę jeśli chodzi o źródło surowca, czyli właśnie gaz czy to norweski, czy to amerykański.
Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznes Alert
Kontrakt typu spot (krótkoterminowy) z teksańską Cheniere Energy był pierwszym kontraktem, jaki zawarło, otwarte w lutym 2017 r., londyńskie biuro handlowe PGNiG.
Traderzy w londyńskim biurze wychwycili możliwość transakcji i do niej doprowadzili.
Piotr Woźniak, prezes PGNiG
Spółka nie ujawniła wtedy i - jak zapowiedziała - nie ujawni ceny, jaką zapłaciła za amerykański gaz. Jej przedstawiciele zapewniali jedynie, że jest ona korzystna.
Gaz ze Stanów Zjednoczonych jest wynegocjowany po bardzo dobrych cenach.
Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister finansów
Ładunek na pokładzie Clean Ocean to pierwsza dostawa amerykańskiego gazu nie tylko do Polski, ale i Europy Północnej. Dotąd amerykańskie LNG trafiało wyłącznie na rynki Europy Południowej, m.in. Hiszpanii i Turcji. W opinii Piotra Woźniaka, kontrakt to dowód na to, że Polska jest dla amerykańskiego LNG bramą na rynki Europy Środkowej i Wschodniej.
Dzięki świnoujskiemu terminalowi możliwe są dostawy amerykańskiego gazu nie tylko do Polski, ale i państw regionu. Udowadniamy, że amerykański gaz może trafić do tej części Europy i udowadniamy, że terminal w Świnoujściu i dostawy przez Polskę są dla regionu możliwe, szczególnie dla Europy na południe i wschód od Polski, w tym na Ukrainę.
Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG ds. handlowych