CNG-LNG.pl.: Jak ocenia Pan obecną sytuację na rynku paliw metanowych w Polsce?
Marcin Szczudło, PGNiG Obrót Detaliczny: Cieszymy się, że dynamiczny rozwój tego rynku stał się faktem, zwłaszcza, że jeszcze kilka lat temu był on rynkiem kurczącym się. Nie ulega wątpliwości, że paliwa gazowe to dostępne na rynku, dojrzałe rozwiązanie, które pozwala na szybką redukcję emisji szkodliwych zanieczyszczeń przy jednoczesnym obniżeniu kosztów użytkowania floty. Przewidujemy, że ten trend utrzyma się, a gaz w postaci CNG i LNG będzie nadal wypierać z transportu publicznego i ciężkiego nieekologiczne paliwa, szczególnie olej napędowy. Mówią o tym same liczby. Sprzedaż CNG na stacjach PGNiG Obrót Detaliczny w roku 2020 wzrosła o 31%, mamy więc podstawy do zadowolenia i optymizmu.
Jaki wpływ na tę sytuację ma stan pandemii? Czy przewoźnicy miejscy nie rewidują swych planów rozwojowo-zakupowych?
Trudno mi komentować sytuację w poszczególnych podmiotach, takich jak miejskie zakłady autobusowe, które z pewnością w czasach pandemii mogą odczuwać zmniejszony ruch pasażerski. Ważna jest też kondycja finansowa samorządów. Analizując dane za pierwsze 3 kwartały 2020 roku nie zauważamy, by miało to istotne przełożenie na zakup pojazdów zasilanych paliwami metanowymi. Wręcz przeciwnie. W tym momencie, co czwarty sprzedawany w Polsce nowy autobus jest napędzany gazem ziemnym. W 2020 r. do końca września, w Polsce zarejestrowano łącznie 420 nowych autobusów miejskich, z czego blisko 120 jest wyposażonych w ekologiczny napęd na gaz ziemny. Rośnie też wykorzystanie gazu do napędu pojazdów komunalnych, takich jak śmieciarki. Aa co bardzo istotne - coraz więcej prywatnych firm transportowych korzysta z paliwa gazowego. Patrząc na potencjał tego rynku, a w szczególności na atrakcyjność cenową zarówno samego paliwa CNG czy LNG, jak i samych pojazdów, nie obawiałbym się tutaj regresu. Widać też taką tendencję w innych krajach Unii Europejskiej.
Mam wrażenie, że ostatnio nieco rzadziej podpisujecie listy intencyjne, umowy na dostawy paliw metanowych dla potencjalnych klientów. Jak wygląda obecna sytuacja w tym temacie?
Pomimo pandemii Covid-19, cały czas rozwijamy nowe projekty i podpisujemy nowe umowy handlowe. Jak już mówiłem, obserwujemy bardzo wyraźny wzrost sprzedaży CNG na naszych stacjach. W 2021 roku część z naszych stacji będzie rozbudowywana w związku z rosnącym tam wolumenem sprzedaży paliw. Dynamika nadal jest bardzo duża i w stosunku do roku 2016 PGNiG Obrót Detaliczny zanotowało ok. 65% wzrost wolumenu sprzedaży. Miasta korzystające już z CNG znacznie zwiększają swoje floty, a szczególnie Warszawa, Tychy, Rzeszów. W tym roku otwieramy nowe stacje m.in. w Suwałkach. Dzięki temu liczba autobusów zasilanych CNG od 2016 roku wzrosła aż o 75 proc., do ponad 620 pojazdów. Potencjał rozwoju w Polsce mają również autobusy na LNG. W nadchodzących latach ich liczba w samej Warszawie wzrośnie z obecnych 35 pojazdów do ponad 120.
Czy zapowiadana przez PSG rozbudowa sieci stacji sprężania gazu może przyczynić się do rozwoju Waszego biznesu?
Aby przyczynić się do popularyzacji paliw gazowych w Polsce, Grupa Kapitałowa PGNiG planuje dynamiczny rozwój sieci stacji tankowania. Zgodnie z Ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych podmiotem odpowiedzialnym za budowę stacji tankowania pojazdów gazem jest Polska Spółka Gazownictwa. Wpisuje się to także w politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Warto podkreślić, że gęstsza siatka stacji jest konieczna do rozwinięcia rynku detalicznego, a także wykorzystania jej przez mniejszy biznes.
Czy podobny wzrost sprzedaży występuje też w przypadku gazu LNG?
Uruchomienie Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu otworzyło przed nami nowe perspektywy biznesowe, z których skutecznie korzystamy. Dzięki temu możliwe było m.in. podpisanie w czerwcu 2020 roku największej w historii naszej spółki umowy na dostawy LNG dla firmy LG Electronics w Biskupicach Podgórnych. Od grudnia działa tam stacja regazyfikacji, do której przez 5 lat dostarczymy blisko 19 tysięcy ton skroplonego gazu ziemnego. Dzięki konsekwentnie realizowanym planom, PGNiG Obrót Detaliczny zwiększyło w 2020 roku całościową sprzedaż gazu LNG o 18 proc.
Niedawno informowaliście o uruchomieniu usługi bunkrowania statków w kolejnych polskich portach. Jak tu wyglądają perspektywy na rozwój?
Systematycznie rozwijamy komercyjną ofertę bunkrowania statków gazem LNG. Na początku listopada 2020 r. odbyło się pierwsze bunkrowanie statku w jednym z portów położonych na terenie Urzędu Morskiego w Szczecinie. To oznacza, że do portów w Gdańsku i Gdyni dołączyły aż trzy nowe porty – w Szczecinie, Świnoujściu i Policach. Wspólnie z LOTOS Asfalt realizujemy bunkrowania LNG od 2016 roku, co plasuje nas na pozycji jednego z najbardziej doświadczonych podmiotów w tej części Europy. Jestem przekonany, że paliwo LNG będzie zyskiwać na popularności także ze względu na przyjęcie tzw. "dyrektywy siarkowej". Dla Europy Środkowo-Wschodniej oznacza to bardziej restrykcyjne normy niż w innych częściach świata. "Dyrektywa siarkowa" nakłada na armatorów, których statki pływają po obszarze SECA (Sulphur Emission Control Areas), czyli m.in. po Bałtyku i Morzu Północnym, obowiązek wykorzystywania paliw o zawartości siarki nieprzekraczającej 0,1%. Zgodnie z ustawą o elektromobilności punkty bunkrowania LNG powinny znaleźć się w portach do 1 stycznia 2026 roku, a my już teraz jesteśmy gotowi oferować naszym klientom to ekologiczne i tanie paliwo, jakim jest LNG, we wszystkich polskich portach sieci TEN-T.
Jak ocenia Pan przyszłość branży paliw metanowych w tych trudnych czasach?
Nie wiązałbym tych dwóch aspektów w dłuższej perspektywie, bowiem potencjał dla całej branży i popyt na ekologiczne paliwa rośnie i rosnąć będzie. Jest on oczywiście ściśle powiązany z sytuacją gospodarczą w Polsce, ale także i w całej UE, ponieważ to wprost przekłada się na kondycję branży transportowej. Jednak z drugiej strony opłacalność ekonomiczna rozwiązań CNG/LNG jest dla nas też szansą, ponieważ firmy w tym okresie szczególnie szukają oszczędności. Tak samo jest z zakupem floty. Koszt zakupu autobusu CNG jest co prawda nieco wyższy niż autobusu zasilanego olejem napędowym, ale równocześnie znacznie niższy niż koszt zakupu pojazdu elektrycznego. Przedsiębiorcy zwracają szczególną uwagę na tańsze paliwo gazowe w stosunku do oleju napędowego czy dużo niższe koszty ich eksploatacji niż pojazdów elektrycznych, w których z czasem trzeba wymieniać drogie baterie. To niezwykle istotne zwłaszcza teraz, gdy z powodu pandemii przychody przewoźników są niższe. Patrząc natomiast, jak bardzo dynamiczne rozwija się wykorzystanie paliwa LNG w segmencie transportu ciężkiego w całej Europie, widzimy tu kolejny potencjał dla PGNiG. Polskie firmy transportowe to znacząca siła w skali Europy, dlatego cieszy nas fakt, że coraz częściej decydują się na zakup ciężarówek napędzanych LNG.
Dziękuję za rozmowę.