CNG – znikąd pomocy

Wojciech Mackiewicz
źródło: Min. Gosp., Min. Środow., PGNiG
Dodany: 26.12.2011

 
O tym, że sprężony gaz ziemny jest atrakcyjny, nikogo nie trzeba przekonywać. Jego walory ekologiczne i ekonomiczne nie budzą jakichkolwiek zastrzeżeń. Auta zasilane CNG jeżdżą taniej, ciszej i w minimalny sposób są uciążliwe dla środowiska, a mimo to gaz ziemny nie jest w Polsce popularny (poza użyciem domowym).

 

O tym, że sprężony gaz ziemny jest atrakcyjny, nikogo nie trzeba przekonywać. Jego walory ekologiczne i ekonomiczne nie budzą jakichkolwiek zastrzeżeń. Auta zasilane CNG jeżdżą taniej, ciszej i w minimalny sposób są uciążliwe dla środowiska, a mimo to gaz ziemny nie jest w Polsce popularny (poza użyciem domowym). Nie jest nawet powszechnie dostępną alternatywą dla innych rodzajów paliw! Co jest przyczyną tego stanu rzeczy?

Mamy przecież rodzimych producentów instalacji CNG i specjalnych butli na sprężony gaz ziemny. Ich produkcja niestety prawie w całości eksportowana jest za granicę. Są w krajowej ofercie sprzedaży nowe samochody osobowe, dostawcze i ciężarowe oraz autobusy zasilane CNG. Mimo to sprężony gaz ziemny nie zyskuje na popularności. Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać w braku infrastruktury do tankowania CNG. Nie można przecież mówić o sieci stacji CNG w przypadku trzydziestu kilku obiektów, czynnych czasem zaledwie parę godzin dziennie. Niepokojąco wygląda także przyszłość CNG w kontekście informacji o planowanych przez PGNiG likwidacjach stacji tankowania sprężonego gazu ziemnego (dwa obiekty od 1 stycznia, kilka kolejnych w ciągu przyszłego roku). Sytuacji nie poprawi jedna (!) nowo budowana stacja na Pomorzu Zachodnim.

Co dalej z CNG?

Stacja CNG w WarszawieGazeo.plStacja CNG w Warszawie

Pytania o przyszłość CNG i możliwości jego popularyzacji zadaliśmy ministerstwom: ochrony środowiska, gospodarki i finansów oraz monopoliście na naszym rynku - Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu. Najszybciej zareagowało Ministerstwo Środowiska, które, co warto przypomnieć, definiuje tak oto swoją misję: „Ministerstwo Środowiska, poprzez współtworzenie polityki państwa, troszczy się o środowisko w Polsce i na świecie oraz wpływa na długofalowy, realizowany z poszanowaniem przyrody i praw człowieka rozwój kraju tak, aby uwzględnić potrzeby zarówno współcześnie żyjących ludzi, jak i przyszłych pokoleń.”
W odpowiedzi na nasze pytania dotyczące CNG jako paliwa ekologicznego i wpływającego na poprawę stanu naszego środowiska, ministerstwo stwierdziło, że komentarz w tej sprawie leży w kompetencji Ministerstwa Gospodarki. Gratulujemy sprawnej realizacji misji! Szkoda, że ministerialni urzędnicy nie potrafią lub nie chcą szerzej spojrzeć na problem paliw alternatywnych, niż tylko w ujęciu technicznym czy fiskalnym. I zapewne nie w głowie im inicjować jakiekolwiek działania wspierające rozwój branży CNG, w efekcie czego zmniejszyłoby się zanieczyszczenie środowiska naturalnego.

Ministerstwo Gospodarki, a ściślej Departament Ropy i Gazu, temat podjęło, przekazując nam garść ciekawych nawet informacji statystycznych o liczbie aut zasilanych CNG: flota pojazdów na gaz ziemny w Polsce to około 2100 sztuk. Dla porównania, europejskimi liderami w zakresie wykorzystania gazu w transporcie są Włochy - 761,3 tys. egzemplarzy pojazdów, Ukraina - 200 tys. i Niemcy - 94,9 tys. W piśmie przesłanym przez resort zachwalano CNG jako paliwo bardzo pożądane i ekologiczne. Zaznaczono nawet, że „szersze wykorzystanie gazu w transporcie, zwłaszcza w aglomeracjach miejskich, przełoży się na znaczące zmniejszenie zanieczyszczeń”. Szkoda, że tego aspektu nie dostrzega Ministerstwo Środowiska.

Ministerialni specjaliści doskonale wiedzą jednak, w jaki sposób poprawić się może stan polskiego rynku CNG: „Dla wzrostu wykorzystania gazu w transporcie niezbędna jest współpraca przedsiębiorstw komunikacji miejskiej i przedsiębiorstw energetycznych sektora gazu ziemnego”. Wiedzą także, kto powinien się tym zająć! „(...) większe zaangażowanie władz samorządowych w zakresie wzrostu wykorzystania CNG w transporcie publicznym zapewne przełożyłoby się na wzrost floty pojazdów napędzanych gazem”. Zaś w rozwój zaangażowane powinne być następujące instytucje: przedsiębiorstwa energetyczne, przedsiębiorstwa komunikacyjne, przedsiębiorstwa motoryzacyjne, jednostki samorządowe i stowarzyszenia. I ani słowa o rządzie czy ministerstwach, które, dysponując odpowiednimi narzędziami, mogłyby wspierać rozwój tej gałęzi ekologicznej motoryzacji!

Słowa o możliwym wsparciu branży CNG nie powiedziało także Ministerstwo Finansów, które do dziś na przesłane pytania po prostu nie odpowiedziało, wychodząc być może z założenia, że jak nie będzie się o tym mówić, to problemu także nie będzie.

Gazeo.pl

Ciekawa jest za to obszerna odpowiedź PGNiG, które jest z jednej strony firmą komercyjną, nastawioną na zysk, z drugiej zaś monopolistą pozostającym w rękach Skarbu Państwa (73,5%) i pośrednio realizującym politykę rządu. Z punktu widzenia PGNiG, sprzedaż CNG na cele transportowe to ledwie ok. 11,5 mln m3, czyli 0,07% ogólnej ilości sprzedaży gazu! Rynek ten rozwija się w tempie 4-5% rocznie, co w żaden sposób nie przekłada się na sukces finansowy. PGNiG jasno informuje, że stacje CNG są deficytowe i podjęte będą działania zmierzające do zmiany tego stanu rzeczy (być może będzie to wspomniana wcześniej likwidacja części stacji), aby w przyszłości „przygotować grunt pod dalszy rozwój rynku”.

Jednocześnie narodowy dystrybutor gazu ziemnego widzi "nieograniczony potencjał CNG" i dziwi go "niewielkie zainteresowanie wspieraniem wprowadzenia CNG na szeroką skalę przez przedstawicieli władz lokalnych i państwowych. Bo, jak uczy doświadczenie innych krajów (np. Niemiec czy Włoch), tylko wspólna inicjatywa podmiotów zajmujących się sprzedażą CNG i władz jest skuteczną formą promocji tego ekologicznego paliwa". PGNiG, obserwując doświadczenia innych krajów, jako główny powód ograniczający rozwój sektora CNG widzi brak "wsparcia przez organy legislacyjne, organy rządowe i samorządowe".

Według opinii PGNiG, "wsparcie może mieć zarówno charakter zachęcający (np. bezpłatne parkowanie pojazdów ekologicznych w strefach płatnego parkowania), penalizacyjny (zamknięcie ścisłych centrów miast dla pojazdów „nieekologicznych”), czy w końcu finansowy (dofinansowanie infrastruktury, zakupu pojazdów). Mając świadomość powyższego, PGNiG S. A. nieustannie prowadzi wytężone prace nad doprowadzeniem do utworzenia programu wsparcia dla rozwoju obszaru CNG”. Niestety o takim programie i „wytężonych pracach” PGNiG informuje chyba po raz pierwszy, zaś efektów jak na razie nie widać. A szkoda.

O kierowcach aut z CNG
Pointą znakomicie pasującą do obecnej sytuacji branży CNG w Polsce jest opinia PGNiG o kierowcach indywidualnych użytkujących auta z instalacją CNG. Narodowy dystrybutor gazu ziemnego jazdę na CNG postrzega jako "wyraz troski o środowisko naturalne oraz gotowość zmotoryzowanych do poświęceń, wynikających z konieczności planowania trasy w oparciu o istniejącą sieć infrastruktury do tankowania CNG w Polsce "(dodajmy: głównie sieć PGNiG). Innymi słowy: chciałeś być eko - to masz!

Perspektywy rozwoju?
Przyszłość CNG nie rysuje się w różowych barwach. Likwidacja istniejących stacji CNG, brak jakiegokolwiek wsparcia ze strony państwa oraz wyłącznie biznesowe podejście do problemu ze strony PGNiG, mimo coraz bogatszej oferty samochodów zasilanych sprężonym gazem ziemnym, nie przekona przedsiębiorców czy kierowców indywidualnych do inwestycji w auta zasilane CNG. Bez finansowej zachęty i rozwiniętej sieci stacji CNG pojazdów nie przybędzie. Rząd problemu nie dostrzega, a działania PGNiG wskazują, że liczba stacji nie wzrośnie dopóki aut CNG nie będzie więcej. W ten sposób koło się zamyka. Obywatelu, radź sobie sam!


Good Przydatny artykuł (12)
Bad Mógłby być ciekawszy (1)







Partnerzy
Ustawienia plików cookie