CNG - paliwo, które omijamy

Gerard Bartłomiejczyk
Dodany: 11.09.2008

 
W Polsce jeszcze wiele osób przekonanych jest, że AUTOGAZ oznacza tylko gaz propan-butan, czyli LPG. Zwyczajowo taka nazwa przylgnęła już do tego paliwa. Ale ogólnie przypisać jej można wszystkie paliwa gazowe, które służą do napędu pojazdów.

 
gazeo.plfot. gazeo.plgazeo.pl

W Polsce jeszcze wiele osób przekonanych jest, że AUTOGAZ oznacza tylko gaz propan-butan, czyli LPG. Zwyczajowo taka nazwa przylgnęła już do tego paliwa. Ale ogólnie przypisać jej można wszystkie paliwa gazowe, które służą do napędu pojazdów. Jakie? Na przykład wodór. Tę nazwę gazu do samochodów słyszymy przy okazji komunikatów o paliwach, jakie będziemy stosować za kilka lat. A skoro tak, to większość uważa, że takiego gazu dla naszych baków jeszcze nie ma. Więc się nie liczy. Gaz węglowy? Był, ale dawno. Gaz świetlny np. dla komunikacji w Poznaniu. Też był, więc również nie bierzemy go pod uwagę. A co mamy? LPG. Tylko? Nie! Mamy też CNG. Może w odwrotnej kolejności? Dlaczego? Bo CNG to angielska nazwa przetłumaczona na język polski C-sprężony, N-naturalny (czyli ziemny), G-gaz. Albo nazwa pisma motoryzacyjnego C-czas, N-na, G-gaz. To paliwo ma korzenie osadzone głębiej w czasie niż LPG. Nawet w Polsce było bardzo popularne wiele lat temu, a teraz? W Europie jest cenione. A u nas?

Co takiego ma w sobie to paliwo, że jest doceniane na świecie, a u nas nie?
Może zalety ekologiczne? Owszem. Zmniejszona emisja tlenku i dwutlenku węgla, tlenków azotu, itp. Brak dymienia z rury wydechowej. Oznacza to, że ściany naszych domów, garaży można rzadziej malować. Ale my w Polsce lubimy zmieniać kolory. To, co było czerwone dziś jest czarne. Białe zamienia się w szare (widać na wielkomiejskiej płycie).

gazeo.plfot. gazeo.plgazeo.pl

Silnik pracuje ciszej i równomierniej zasilany paliwem 130-oktanowym. Cichszy silnik nie jest w modzie. Motocyklista w skórze wyglądałby niepoważnie na jednośladowym pogromcy szos, którego nie słychać. Dlaczego daję dla przykładu motor, a nie sportową brykę? Bo samochody są zbyt popularne, a w Polsce nie wiemy, że są produkowane również motocykle zasilane CNG. Jeżeli cenimy jednak uczucie wgniatania w fotel podczas ruszania to zapewnią nam to samochody zasilane CNG, na przykład o nazwie Rinspeed, rozpędzające się do setki w 5,9 sekundy. Jeden z nich nie tylko jeździ po szosach, ale i pływa. Ci, co myślą, że zbyt wolno, w czasie rejsu mogą nacisnąć guzik na pulpicie i podróżować dalej wodolotem.

„Ale to paliwo jest niebezpieczne”, ktoś powie! Bo ciśnienie w zbiorniku pojazdu wynosi 200 barów! Jest takie ciśnienie, zgadza się. Tylko, że to oznacza, że na ścianki pełnego zbiornika działa od środka siła 200 kg na centymetr kwadratowy. Spróbujmy zgnieść taki zbiornik. Bak benzyny zgnieciemy gołą ręką jak mamy trochę siły, a tego nie. Nie rozumiemy tego, więc się boimy. Policja w niektórych częściach świata celowo kupuje samochody z takim paliwem napędowym, bo jadący ostrzelanym samochodem policjanci nie giną od wybuchającego zbiornika paliwa. W nim panuje nadciśnienie, które uniemożliwia wdarcie się płomienia do wnętrza. A gdy taki pojazd już się pali, to i same płomienie nie są zadowolone, że podsyca je medium, które podczas spadku ciśnienia z 200 barów do 1 gwałtownie się oziębia. Taaaakie wysokie ciśnienie! A wtryskiwacze w naszych samochodach mają czasami wyższe i jakoś nas to cieszy, a nie napawa strachem.

gazeo.plfot. gazeo.plgazeo.pl

Nie pomyślałem o czymś jeszcze - przecież kierowca takiego paliwa nie potrzebuje. Na świecie jest tańsze od innych paliw. U nas jeszcze też. A jak tanie, to nas nie zainteresuje. Jeżdżąc służbowym samochodem nie będziemy mieć przepałów, a nawet jak będą to uszczerbek dla pracodawcy będzie znikomy. Na kuchence gazowej spalamy go rocznie tyle, co możemy zatankować do baku trzykrotnie. Więc możemy paliwa nie oszczędzać. A my chcemy gospodarować oszczędnie odpadami. Świadczą o tym biuletyny miejskie, które informują nas, że główny składnik CNG - metan - jest gazem niebezpiecznym i następuje jego niekontrolowana emisja ze składowisk odpadów. Tak, w zamkniętych pomieszczeniach tworzy atmosferę wybuchową w stężeniu od 5 do 15% objętości. A jak to zrobić na zewnątrz?

Na świecie to, co wydobywa się ze składowisk odpadów (głównie metan) używa się jako paliwo napędowe pojazdów. Napędza turbiny wytwarzające energię elektryczną, a u nas? My patrzymy ze strachem, jak ulatnia się w powietrze. Przecież mamy LPG, to nie będziemy do bagażnika ładować większej i cięższej butli z innym gazem. Nawet tańszym. Ciekawe, czy ci, co tak twierdzą, podnosili butle kompozytowe? Są trzykrotnie lżejsze. A zaglądając do bagażnika samochodu fabrycznie wyposażonego w instalację CNG, pewnie powiedzą - „kurcze, buchnęli zbiornik, i dobrze, chciał dziwne paliwo”. Tych zbiorników „zapomniano” montować w modelach osobowych samochodów jak: Volvo S80 Bi-Fuel, Smart, Oplu Zafira 1.6 CNG, Volkswagenie Caddy EcoFuel, oraz tak wielu innych, że nazw zapomniałem. Schowano je pewnie złośliwie pod podwoziem. A żeby w Polsce te samochody nas nie kłuły w oczy, niczym się z zewnątrz nie wyróżniają. Miejsce do wtłoczenia gazu (bo to naprawdę gaz, a nie ciecz) umieszczono obok wlewu benzyny pod wspólną klapką. Na desce rozdzielczej wyświetlacz w kształcie butli informuje kierowcę, że jedzie na tym paliwie. W niektórych modelach nie ma przełącznika gaz-benzyna, bo główne paliwo stanowi gaz, a na benzynie pojedziemy, gdy zużyjemy ekologiczniejsze paliwo.

gazeo.plfot. gazeo.plgazeo.pl

Rządy wielu państw popierają pojazdy na CNG i dotują ich zakup. Pozwalają na zwolnienie z płacenia podatku od osób fizycznych, czy gratisowe parkowanie w centrum miast obok parkometru. Preferują takich użytkowników, oddając im do dyspozycji pasy skrajne, wyznaczone dla autobusów. Umożliwiają wjazd tam, gdzie innym pojazdom wstęp jest zakazany. Nie dotyczy ich też zakaz parkowania w garażach podziemnych, czy na kanałach warsztatowych. Autobusy dowożą sportowców na olimpiady. U nas nie mamy tak ważnych wydarzeń sportowych, a nasze autobusy nie dymią. Byłem dziś na przystanku i nie widziałem, aby dymiły. W ogóle mało widziałem, bo smog mi przesłaniał wszystko. Ale komunikacja odpowiada tylko za 2% zanieczyszczenia powietrza w mieście, więc chyba nie warto się starać. Pozostałe aż 98% procent jest przecież świeżutkiego powietrza.
Na świecie jest wielu fiskusowych cwaniaków i pewnie dlatego w domu „po cichaczu” tankują to paliwo do swoich samochodów i kosiarek ogrodowych. Bo jaki inny powód można mieć, aby posiadać własny punkt tankowania o wymiarach szafki kuchennej, gdy można odwiedzać liczne stacje paliwowe. Gdyby to się u nas przyjęło to samochodu służbowego też nie tankowalibyśmy na mieście tylko w hali garażowej, lub na placu postojowym. Pracodawca miałby nas stale pod kontrolą. A to jest sprzeczne z zasadami demokracji. Miałby mniej faktur do księgowania i jeszcze zwolniłby koleżankę z księgowości. Zwiększyłoby się bezrobocie. Dobrze, że nad nami ktoś czuwa i nie pozwala, aby te zachodnie trendy były u nas modne. A może nie o ten kierunek tu chodzi? Że też się nie domyśliłem... To kosmiczna pomyłka. Bo i w Rosji i na Ukrainie to paliwo jest popularne. Ba, nawet w USA...

PS.
Jak podało pismo o autogazie „Jazda za grosze”, pomiędzy wrześniem 2006, a kwietniem 2007 roku VW Caddy EcoFuel, wyprodukowany w Poznaniu, objechał na CNG kulę ziemską. Przejeżdżając przez 40 krajów, pokonał dystans 44690 km, na którym zaoszczędził w stosunku do benzyny 3025 euro. Całe szczęście, że wyprawa ruszyła z Niemiec, a nie przez Polskę. Bo może z rekordu byłyby nici.


Good Przydatny artykuł (4)
Bad Mógłby być ciekawszy (0)







Partnerzy
Ustawienia plików cookie