Fiat w USA stawia na CNG

Robert Markowski
źródło: Bloomberg, Fiat
Dodany: 20.12.2010

 

Choć moda na hybrydy i samochody elektryczne rozkręca się w najlepsze, niektórzy idą - dosłownie i w przenośni - pod prąd. Decydenci włoskiego Fiata uważają, że technologia, którą zachłystuje się cały świat, przedstawia jeszcze zbyt wiele przeszkód, by się upowszechnić. W zamian chcą promować wykorzystanie sprężonego gazu ziemnego.


 
logo Natural PowerFiatlogo Natural Power

Pogląd taki wyraził szef Fiata, Sergio Marchionne, udzielając wywiadu amerykańskiemu kanałowi telewizyjnemu Bloomberg News w związku z powrotem marki na rynek USA, na początek z modelem 500. Pomimo że infrastruktura do tankowania paliw gazowych nie jest jeszcze zbyt rozwinięta w Stanach (a w każdym razie nie równomiernie), Włosi wierzą w rozkwit tego sektora i dlatego chcą przeszczepić swoją szeroką gamę Natural Power na tamtejszy grunt. Tak ma być łatwiej niż inwestować w samochody elektryczne, które póki co trzeba ładować po kilka godzin.

W podobnym tonie wypowiedział się Constantinos Vafidis, odpowiedzialny w koncernie w Turynu za rozwój technologii hybrydowych (a jednak...) i układy przeniesienia napędu. Jego zdaniem, gaz ziemny jest jak najbardziej odpowiedni dla Ameryki, zwłaszcza dla branży usług komunalnych i dystrybucyjnych, ponieważ pojazdy wykorzystywane do wywozu odpadów i końcowego rozwożenia towarów operują w ograniczonym zasięgu od bazy, gdzie można uzupełnić zapasy paliwa.

Ze względu na taką specyfikę eksploatacji gazowych pojazdów, Fiat zamierza podbić rynek CNG w USA właśnie za pomocą swoich modeli użytkowych. Ma temu służyć istniejąca od niedawna marka Ram, wydzielona z Dodge’a i specjalizująca się w produkcji aut dostawczych (nazwę Ram nosiła dotąd seria popularnych vanów i pickupów z muflonem na masce). Niewykluczone, że zacieśnianie współpracy między Włochami a koncernem Chrysler doprowadzi więc do pojawienia się w Stanach znanych w Europie samochodów (np. Fiata Ducato czy Iveco Daily) z logo Ram na atrapie chłodnicy. Oczywiście w ekologicznych i oszczędnych wersjach Natural Power.

EcoDaily Natural PowerIvecoEcoDaily Natural Power

Mieszkańców Krainy Wolności nie powinno być trudno przekonać do zalet gazu ziemnego, zwłaszcza tych zarządzających flotami pojazdów. CNG jest tańsze niż benzyna (średnio o 1 dolara za odpowiednik galona), łatwiejsze w wyprodukowaniu, transporcie i dystrybucji niż paliwa tradycyjne, a i producenci aut ponoszą niższe koszty związane z opracowaniem i wdrożeniem silników gazowych (w porównaniu z dieslami i hybrydami). Co nie mniej ważne, Amerykanie sami produkują swój gaz ziemny, co czyni ich niezależnymi od dostaw ropy naftowej z zagranicy. Zastąpienie paliwa importowanego rodzimym to dla nich sprawa dumy i honoru, a więc jednocześnie mocny argument marketingowy podczas promowania gamy „dostawczaków” spalających CNG.

Warunki do odniesienia sukcesu za Atlantykiem są nader sprzyjające - USA to największy światowy producent gazu ziemnego, za to Fiat wyprodukował i sprzedał w 2009 r. 127 tys. samochodów z plakietką Natural Power na nadwoziu. Potencjał do zawładnięcia niszą przyjaznych środowisku pojazdów (może z czasem czymś więcej niż niszą?) jest więc ogromny, a jedyną przeszkodą może być póki co niedostateczna liczba stacji sprzedających CNG - 1300 w skali kraju wobec 160 tys. obiektów oferujących konwencjonalne paliwa. Być może nie będzie to problemem, jeżeli amerykański rząd i operatorzy flot zainteresują się inwestowaniem w infrastrukturę - jeżeli nie publicznie dostępną, to chociaż na użytek firmowy. Ktoś musi zacząć, żeby uniknąć błędnego koła, jakie znamy z Polski...


Good Przydatny artykuł (2)
Bad Mógłby być ciekawszy (0)







Partnerzy
Ustawienia plików cookie